Głośny "bek" i nic poza tym


Jeżeli nic się nie dzieje to trzeba sprowokować do dziania się.  Ponieważ od czasów tego zamachu, którego nie było tematem numer jeden stała się nienawiść do mniejszości - każdy mądry, który chce zaistnieć w mediach urządza akcję w obronie. Ostatnio w obronie pijanych, którzy dali sobie po pyskach przed knajpą – nazywając to atakiem na mniejszości seksualne lub atakiem na pół-Araba, który wygląda jak Żyd.

A przecież nim nie jest.

Dlatego nie zdziwiłam się gdy zrobiła się awantura o bilety. Chodzi o to, że w ramach uczenia społeczeństwa tolerancji, na biletach wstępu do autobusu pojawiły się rysunki z Murzynem, Romem albo gejem w towarzystwie kibica klubu piłkarskiego.

Zrobił się dym.

To oczywiste.

Kibice odpowiedzieli natychmiast wychodząc na ulicę.

To oczywiste.

W mediach pojawił się list protestacyjny, który podpisały światłe osoby, a wśród nich także te, kojarzone z lewicą najświatlejszą ze światłych. W obronie tego Żyda, Murzyna i geja, którego na bilecie namalowano.

Czyli wielkie beknięcie i nic poza tym.

Co by było gdyby w ramach tolerancji dla innych wyznań na biletach do kina pojawił się krzyż – symbol uniwersalny? A może oko boże – znane ze średniowiecznych obrazów? A może zrzut z ikony?

A może katolik, muslim i ateista spleceni w miłosnym uścisku?

Byłby dym.

To oczywiste.

Antyklerykałowie odpowiedzieliby natychmiast wychodząc na ulicę.

To oczywiste.

W mediach pojawiłby się list protestacyjny. Podpisałyby go te same osoby, a wśród nich także te, kojarzone z lewicą najświatlejszą ze światłych. W obronie świeckości państwa i tlenu dla antyklerykałów.

Czyli wielkie beknięcie i nic poza tym.

I tak to traktujmy. 






.

Pacz! Zamach..


Nie sposób nie skomentować dzisiejszych doniesień o planowanym zamachu.  O tym jak mogłoby być źle. O tym, że jakiś terrorysta chciał zawieźć kilka ton bomb do Warszawy. O tym, że nie lubi innych. O tym, że znał się na rzeczy.

Nie sposób nie skomentować tego, że ABW pokazała materiał dowodowy w postaci filmów z testowych wybuchów i nikt jakoś nie zauważył, że na polskich polach i w polskich lasach coś wybucha. O ile w lesie może nikt nie zauważyć i usłyszeć bo leśniczy jest jeden – to już pole ma jakiegoś właściciela, który pewnie zauważyłby, że ktoś mu kartofle wysadza w kosmos.

I nikt nie doniósł na policję, za to doniosła podobno żona tego terrorysty, że jej stary coś kombinuje przy zapalnikach.

Nie sposób nie zauważyć, że lektor ABW wspomniał o planach rządu dotyczących reorganizacji służb i to mogłoby spowodować, że następnym razem nie zdążą. 

Nie sposób nie zauważyć, że na jednym portalu wysypało się towarzystwo z lewej nie wyłączając byłego zakonnika, którzy w krótkich zdaniach napisali o roli JK, MW i ONR w rozwoju terroryzmu w Polsce.

Nie sposób nie zauważyć, że mimo wszystko gdy istnieje obawa rozszarpania własnego tyłka, to posłowie natychmiast stają się jednomyślni - czego brakuje im na co dzień.

Trochę to śmieszne.

I nie sposób nie zauważyć, że wszystko to, kupy i dupy się nie trzyma.


A Kopernik pewnie też była kobietą..


Nie ma to jak powycierać sobie twarz. Najlepiej zmarłymi, którzy tej twarzy obić już nie mogą.Po kompromitacji Kazimiery Szczuki w programie Tomasza Lisa, feministki postanowiły powalczyć o swoją godność. W ten swój charakterystyczny sposób – bez godności. Spięte za monitorami swoich komputerów postanowiły zemścić się na Narodowcach za to, że wystarczyło iż jeden trzymał palec nie tak jak lubi feministka by wpaść w histerię.

Cały czas powtarzam, że feminizm spod znaku Porozumienia to kompromitacja i ruchu feministycznego i kobiet. To po prostu sprowadzenie kobiety do przedmiotu, którym w zależności od potrzeb machają feministyczne portale i reszta, która się za nimi ukrywa. W tym wszystkim najbardziej obrzydliwe jest to, że niby w obronie osób homoseksualnych wystawiają te grupy ciągle na pośmiewisko.

Nie będę przypominać słów Palikota pod adresem ministra, które pewnie miały być dowodem na szacunek dla gejów. Nie będę przypominać Biedronia i Grodzką, którzy powiedzieli, że wiedzą, że po prawej jest gej więc niech się ujawni –pewnie zanim oni to zrobią. Szkoda na to czasu, a i skoro gejom nie przeszkadza takie traktowanie to ich sprawa.

Ale dzisiaj znowu w mediach pojawiły się odważne feministki, które by odgryźć się za swoją śmieszność z poniedziałku, rzuciły po raz kolejny cudzą seksualność jak mięso dla głodnego zwierza. Znamy stosunek prawicy spod znaku ONR czy MW do mniejszości seksualnych. Dwa lata rządów PiS z koalicjami nie pozostawiły złudzeń. Ostatnie nawoływania do tępienia „pedałów” jasno obrazują, że na tolerancję nie ma co liczyć.

I tak czy inaczej ciężki los czeka te grupy, niezależnie od tego czy narzuci się obywatelom ustawę o konieczności lubienia czy też nie. Jak wiemy ustawa sobie a życie zawsze sobie.

Akcja z Konopnicką to nic innego jak wystawianie po raz kolejny gejów i gejowate na front walki. W sytuacji gdy zabiegają o szacunek i tolerancję, jest to chyba najgorsze co można zrobić. W sytuacji gdy Narodowcy podnoszą głowę – bardzo ciekawa taktyka. Ale ponieważ żadna z feministek nie rzuci swojego nazwiska i szczegółów pożycia z kobietami więc wybrały nieboszczkę, by spokojnie nią wachlować na transparencie.

W końcu nieboszczce nic się już nie zrobi, może tylko urazi rodzinę – jeżeli takowa jeszcze jest. Ale szkoda też, że odważna pomysłodawczyni akcji postanowiła pozostać anonimowa.

Sprawa foty Konopnickiej wraz z nazwiskiem z kim sypiała przypomniała mi ostatni wyczyn Sipowicza, który pisząc do premiera podał nazwiska innych palących marihuanę z sugestią, że też powinni siedzieć. Obok Kamila oczywiście gdyby tak się zdarzyło.

O czym to świadczy?

Na pewno chwytacie.

Ale to chyba nie nasz problem kto kim sobie twarz wyciera. Skoro nie przeszkadza to wycieranym..

PS. Czy feministki lesbijki będą miały odwagę by spotkać się z przedstawicielami prawicy face to face i walczyć o swoje racje na żywo?


Kliknij w obrazek 
i obejrzyj 
memy dotyczące 
pomysłu LGBT



Więcej: 












.

Nasze polskie,patriotyczne sprawy..


Wczorajszy dzień pokazał jak powoli normalnieje nam społeczeństwo. Święto, do którego – jak na wojnę - szykowały się media i politycy, minęło w zasadzie spokojnie. Oprócz godzinnej awantury z amatorami walk ulicznych, było wesoło albo poważnie. Na luzie albo historycznie. Z uśmiechem na twarzy albo z grobowymi minami. 

Pełna demokracja.

Dzisiaj w mediach zieje nudą. Na siłę coś tam coś tam o skrajnie prawicowych bojówkach albo o policjantach przebranych za prawicowe bojówki. Dziennikarze śledczy szukają dowodów by pogrążyć Tuska albo Kaczyńskiego. Pytają dlaczego policja nie zapobiegła awanturze, a jest to pytanie podobne do tego „dlaczego zmokłaś mimo tego, że miałaś parasol”.

Jak się idzie na deszcz to się moknie, choćby tylko w okolicach buta.

Sztafeta czy jak kto woli prowokacja z racami nie udała się. Może tak naprawdę dlatego, że nie miał kto z kim się bić. Nie było lewackiej Antify, która bez pomocy bojówek z Niemiec niewiele znaczy na ulicy, jest bardzo spokojna i szybko rozchodzi się do domów. Po raz kolejny okazuje się, że lewacy mają wystarczająco odwagi by wrzeszczeć pod kościołem, a zdecydowanie mniej wtedy gdy swoje delikatne ciała muszą samodzielnie wystawić na nalot kostek brukowych.

Ale załóżmy, że Antifa jest pokojowa i ubiegłoroczne zamieszki na ulicach z jej udziałem to nieprawda.

Politycy wynieśli się wczoraj w różne miejsca. Prezes pojechał do Krakowa, premier gdzieś dalej, lewica pozostała w domach biorąc sobie pewnie do serca apel Palikota „Prawdziwy patriota zostaje w domu”. Gdyby ktoś jednak nie był pewien co ma zrobić, to jeszcze wczoraj Janusz rzucił na blogu depresyjny utwór Peszek o tym, że gdyby wybuchła wojna to byłoby lepiej bo przynajmniej piosenkarka nie musiałaby nic robić i tylko by sobie była.

Prawdziwy patriota siedzi w domu, a nie lata z bagnetami po kanałach i przelewa swoją krew. Więc sorry Polsko.

I tak doszłam do tematu, który wczoraj wałkowały media.

Co to jest patriotyzm?

Oczywiście pojawiły się dwa patriotyzmy - ten prawicowy i nowoczesny (czyt. lewicowy) sugerujący, że ten pierwszy jest głupi a drugi mądry.



A prawda jest jak zwykle po środku. Niezależnie od ideologicznych przepychanek na temat tego czy maszerujący prawak jest większym patriotą czy lewak zapewniający, że ani kropli nie odda za swój kraj i sorry Polsko – to patriotyzm zamyka się w zdaniu jednego prezydenta, które przerobione na polskie warunki brzmiałoby tak:

Nie pytaj co Polska zrobi dla Ciebie – zapytaj co Ty możesz zrobić dla Polski.

I w przeważającej większości na pewno Polacy to zdanie noszą głęboko w sercu. A jeżeli nie wierzycie to rozejrzyjcie się dookoła. Bo tak szybko jak zmienia się nasz kraj - kiedyś komuchom nawet w najgorszych koszmarach się nie śniło.



_____________________

Zdjęcie z Facebooka ze strony Ruchu Poparcia Palikota 



więcej ----->>Salon24  oraz  TokFm





.

Dzień dobry Ameryko :)


Ponieważ dzisiaj tematem dnia jest Barack Obama, wszyscy wypowiadają sie na temat Baracka Obamy, wiedzą dlaczego wygral wybory, znają wszystkie aspekty kampanii wyborczej Obamy i czują smutek Mitta Rommeya - więc i ja powinnam sie odnieść do tego arcyważnego tematu.

Najbardziej zainteresowały mnie reakcje dotyczące różnych kwestii przewijających się w komentarzach po wyborach w USA, a które w skrócie podsumuję:

1) Po ogłoszeniu nazwiska starego/nowego prezydenta USA w Iranie trwają gorączkowe przygotowania na nadejście huraganu "Demokracja".

2) Magdalena Środa martwi się brakiem kobiet wśród komentujących wybory. Racja - byłoby ciekawiej gdyby komentowała Kazimiera i Manuela. O kim mowa wszyscy wiedzą.

3) Janusz Palikot napisał na TT:  "Obama wygrał nie dlatego, bo to druga kadencja, ale dlatego - że głosowała na niego młodzież, kobiety i Afroamerykanie z Latynosami!"



3a)  A ja uzupełnię wypowiedź Janusza: Mitt przegrał nie dlatego, że to 1 kadencja, ale dlatego że głosowały na niego dziadki, mężczyźni i reszta!

3b) Internauci rozkładają słowa Janusza na części pierwsze i zastanawiają się gdzie teraz poszuka elektoratu dla siebie.

4)  Polscy komentatorzy mówią "Czas na zniesienie wiz". Nie sprecyzowali ile czasu dają Obamie na załatwienie tej sprawy.

5)  Włodzimierz Cimoszewicz jest zachwycony wyborem Obamy. Nie zachwyconym mógłby przypomnieć swoją starą radę: "Mogli się ubezpieczyć". Od rozczarowań i braku zachwytu.

6) Minister Sikorski podsumował, że wybór Obamy ma dla Polski plusy dodatnie i ujemne. Hmmm..

To tyle. Oczywiście to wszystko jest żartem :(



więcej--->>  TokFm oraz Salon24 







.

Kołtun, ciemny lud i jak tam jeszcze chcecie


Na scenie politycznej kołtun.

Z jednej strony media robią sceny z powodu nieobecności prezydenta na pogrzebie byłego prezydenta na uchodźctwie. Z drugiej, na czołówkach wiszą newsy o współczujących PiSowi specjalistach - współczujących partii takiego przywódcy jakim jest Jarosław Kaczyński. A z trzeciej wyłania się postać lewicowego byłego prezydenta, który mówi, że czas powołać komisję w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Widzicie jak się wszystko zagmatwało?

Oczywiście w tym kołtunie wszyscy czują się doskonale. Prawica może jęczeć, że Komorowskiego nie było na pogrzebie i używać sobie w chamski sposób na forach internetowych, a politycy prawicy w bardziej kulturalny sposób tłumaczyć to na język polski przed kamerami.

Dzięki czemu wszyscy wiemy, że PO jest be.

Lewa i sympatyzująca z lewą stroną część rodaków doskonale czujących się w kołtunie, pastwi się dla odmiany nad Kaczyńskim i robi to w tak samo chamski sposób jak ci, którzy pastwią się nad Komorowskim.

Dzięki czemu wszyscy wiemy, że PiS jest be.

A polityk lewicy rusza do mediów i mówi, że trzeba zrobić to o co postuluje prawica od dwóch lat, a co lewica wyśmiewała na różne sposoby przez lata dwa.

Ale już wszyscy wiemy, że Lewica jest cacy.

Chociaż nie wiadomo co zrobi teraz rozbujana część internautów zakochana w starzejącej się komunie, która opcję Komisji ds. Smoleńska zdecydowanie odrzucała. Bo przecież tylko durni z prawej wierzą w trotyl i wybuchy, a specjaliści przywoływani do stacji telewizyjnych absolutnie wykluczali zamach.

Absolutnie.

Media zaś dolewają oliwy do ognia żrąc się na forach i żrąc się na łamach swoich portali informacyjnych. I wszyscy wiemy, że media są obiektywne bo gdyby się nie żarły to byłaby pewnie komuna :/

A w tle?

Powoli dziennik będący przyczyną skandalu informacyjnego znowu wiedzie spokojny żywot nie nękany przez kolegów z innych gazet. Bo przecież dzisiejszy artykuł w Newsweeku to nie nękanie tylko gwarancja spokoju dla Rzepy, ale wyrok na Wróblewskim.. z którym coś nie tak bo poplamiony chodzi..

Kozioł ofiarny już jest.

W tle pamiętne dla mnie – piątkowe Fakty po Faktach, w których red. Marciniak zagadywał i zagłuszał prof. Staniszkis gdy tylko wspomniała o tym o czym dzisiaj był łaskaw powiedzieć Kwaśniewski a co wisi jako news na portalu tej szacownej stacji.

O konieczności powołania komisji.

Prawdziwy kołtun.

Pamiętacie słynne słowa Jacka Kurskiego?

Jak myślicie – o kim mówił?

Ja z przyjemnością popatrzę jak zmieniać się będą poglądy prawej i lewej strony. Jak internauci z lewej przyjmą inicjatywę Kwaśniewskiego i jaką czułością ci z prawej otoczą Rzepę.

W końcu jedni i drudzy są bardzo karni i zrobią to co nakażą im ukochani politycy.


więcej --->> TokFm    Salon24






.

Smród


Jeszcze Polska przerabia powody, dla których prezes Kaczyński wybuchł w środę i zaprzepaścił dobry wizerunek, który zaczął kształtować w ostatnich dniach. Dzisiaj wszyscy mówią, że ściągnął maskę łagodnej owieczki i pokazał prawdziwą wilczą twarz.

Oczywiście winą prezesa jest to, że dał się ponieść emocjom, tym bardziej, że jest politykiem i strategiem drugiej partii w parlamencie. Tym bardziej, że każdy wie iż emocje to najgorszy doradca i przy ich niekontrolowanym wybuchu bardziej interesujący jest dla widzów „płacz, rwanie włosów i pięści” niż to, co taką reakcję spowodowało.

Ale rozumiem prezesa. W sytuacji gdy stracił w wypadku rodzinę i stara się jakoś z tym pogodzić (albo nie może się z tym pogodzić) każda informacja, która pozwoli mu wylać swoją gorycz będzie skutkowała właśnie „płaczem, rwaniem włosów i pięściami”

Już raz napisałam, że środowa wiadomość jaką wypuściła Rzepa wraz ze skutkami - jest podobna do takiej, gdyby matce, która szuka przyczyn śmierci dziecka powiedzieć poprzez media, że córka zginęła nie w wypadku, ale w wyniku gwałtu.

Reakcja będzie taka sama. I na pewno podobnie zareagowały wszystkie rodziny, które przeczytały newsa Rzepy. Ale nie wszystkie miały mikrofon i kamerę pod ręką.

A my?

Robimy cyrk w mediach wyśmiewając reakcję prezesa, winiąc jego za całą aferę, chociaż to nie on wypuścił ten medialny smród. Ale to na mim się wszyscy pastwią, to jego wysyłają do psychologa. Nikt nawet nie zastanawia się tak bardzo - czemu ten smród miał służyć.

Może właśnie temu, żeby podważyć wszystkie ostatnie osiągnięcia, które podnosiły drugiej partii w Sejmie słupki poparcia? Które czyniły ją najpopularniejszą partią wśród opozycji? Cala reszta przecież leży w bezruchu przerzucając elektorat między sobą w pogoni za ideologicznymi powodami do walk.

Naczelny Rzepy napisał na portalu, że oddał się do dyspozycji zarządu. Jego obowiązki przejął Andrzej Talaga – ten sam, który w czwartek przekonywał wszystkich, że ani przez moment Rzeczpospolita nie zasugerowała zamachu.

Oczywiście: informacja o trotylu i nitroglicerynie na pokładzie samolotu wyklucza wersje o zamachu. To tylko durni politycy i czytelnicy wymyślają sobie teorie spiskowe w swoich durnych łbach.

I powiem wam na koniec: zamiast interesować się dzisiejszymi reakcjami prezesa czy PiS – zainteresujcie się tym, jak potoczy się teraz kariera zawodowa tych, którzy oddali się do dyspozycji i tych, którzy z takim przekonaniem mówili, że Rzepa nic nie wspominała o zamachu.

To szybciej da odpowiedź na pytanie: czemu miała służyć środowa afera.


Więcej--->>  TokFm i Salon24






.
.

.