A kiedy przyjdą podpalić i Twój dom..

Im dłużej jestem z dala od Polski, tym mniej mam ochotę na komentowanie na blogu paradoksów ojczyźnianego życia politycznego. Został jeszcze Twitter gdzie wywalam swoje żale na temat poziomu debaty w kraju.
Z zażenowaniem czytam doniesienia polskich mediów, które natrętnie, bez żadnego wstydu manipulują faktami. Mało tego -naginają je przekraczając wszystkie możliwe granice przyzwoitości. Tak jakby redaktorzy newsów byli na 100% przekonani, że żaden ich czytelnik nie ma możliwości skonfrontowania newsów i opinii. Tak jakby byli na 100% przekonani, że powołanie się na zaprzyjaźnionego anglojęzycznego Polaka, który pisze na zagranicznej blogosferze, jest wystarczające by uwiarygodnić ich przekazy.

Ale nie jest, a ostatnio nawet najwięksi zwolennicy opiniotwórczych mediów, zaczynają przecierać oczy ze zdziwienia gdy czytają newsy z Ukrainy, a dokładnie z jatki jaką urządza euromajdanowa dzicz, w imię demokracji.

Nie będę rozpisywać się o bestialstwie nowego rządu na Ukrainie, ponieważ spalenie żywcem ludzi, także dziadków koczujących na placu i kobiet, jest przykładem tego co wniesie Ukraina do Wspólnoty Europejskiej. Oczywiście jeżeli Wspólnota podejmie ryzyko przyjęcia takiego potwora.

Zajmę się całym cyrkiem jakie urządziły sobie na Ukrainie “dwa zaprzyjaźnione” mocarstwa, próbując za wszelką cenę przycisnąć Europę do muru -stawiając ją w sytuacji bez wyjścia. I niestety, ku mojej irytacji, Polska bierze w tym aktywny udział.

Kilka tygodni temu, w Kijowie, pod zmienionym nazwiskiem i w tajemnicy, pojawił się szef CIA. Szef osobno spotkał się i z przedstawicielami rządu i z sił obrony Ukrainy. Od tego czasu nie jest już tajemnicą, że za nagłym przypływem waleczności i agresji pierdołowatego rządu Ukrainy, stoją przedstawiciele zachodnich służb. Rozgrywa się tam klasyczna ustawka przerabiana już w Syrii, Afryce, Wenezueli i wielu krajach, które po demokratycznych zrywach skończyły na dnie, destabilizując cały region.

Moglibyśmy mieć mieć głęboko w de.. to co się dzieje na Ukrainie. To nie nasza broszka mimo codziennego przekonywania nas w mediach, że będzie to nasza wojna. Ukraina sama sobie zgotowała piekło, leząc jak cielaki za Kliczko na Majdan i dając się wystrzelać jak kaczki. 

Problem z Ukrainą polega na tym, że nie mając nic, próbuje teraz pokazać siłą swoją władzę, przyjmując z radością możliwość bycia europejskim członem CIA i rozpętując terror w kraju, za pomocą zawsze gotowego do urządzenia piekła, kibolstwa.

Rosjanie wczoraj powiedzieli, że nie mają kontroli nad swoimi rodakami na Ukrainie. Niezależnie od tego czy pomagali im czy nie, po upieczeniu ludzi żywcem w Odessie, nie ma mowy już o jakiejkolwiek kontroli, a w grę wchodzi tylko i wyłącznie odwet na Ukraińcach. Niewątpliwie służby -także ukraińskie - mogą być z siebie dumne. Właśnie zaczynają się Bałkany bis i na nic się zda ryk, że Unia Europejska powinna “coś zrobić”.

A właśnie..

Obama, który ostatnie miesiące spędzał na zastanawianiu się “bombardować/nie bombardować Syrię”, to od czasu gdy ich agent gości w Rosji, ma jeden problem: Jak zmusić Europę do sankcji wobec Rosji, którymi sam nie za bardzo może szarżować? Jak przekonać Europę by wsadziła sobie w de.. wartości, odpowiedzialność za kraje wspólnoty i powiedziała, że wali ją gaz z Gazpromu, a chętnie kupi “tani” gaz od USA?

Europa nie jest skłonna do drastycznych kroków z wielu powodów. Raz -że związana jest kontraktami. Dwa -że ma rozpoczęte inwestycje z Rosjanami. Trzy -że Rosjanie to poważny partner handlowy Europy. Cztery -jest tuż za rogiem (cokolwiek to nie oznacza).

W przeciwieństwie do Ameryki będącej daleko za Oceanem. 

Ale jest jeszcze jeden powód, o którym Europa może wie, ale jeżeli nie wie, to ja jej podpowiem.

Ameryka jest bankrutem. Oficjalnie uniknęła tego dzięki manipulacji prezydenta Obamy przy Konstytucji i “przekonaniu” Kongresu, że manipulacja jest cacy. Ale widmo klapy wciąż przed nią jest. I to, że dzisiaj oferuje Europie tani gaz, wcale nie oznacza, że będzie on tani za rok czy dwa. To jest ostatnia kadencja Obamy, nie wiadomo kogo przyniosą wybory i czy podobnie jak kilka lat temu, partnerzy z USA nie powiedzą Europie, że “sorry, ale u nas kryzys z kasą” i nie pogrążą jej w zapaści, podnosząc ceny. Jeszcze niedawno media amerykańskie rozpisywały się o tym, że już za chwilę, już za dwie, USA będzie potęgą gazową świata. 

Co się stanie gdy wypięta na gaz rosyjski Europa, zostanie przyparta do muru cenami gazu z USA? Nie trzeba być prorokiem żeby to przewidzieć. Rozsypie się cała Unia a my wrócimy do starego podziału z 45roku gdy USA chętnie udzielało kredytów Europie, budując swoją potęgę, a Rosja robiła to, co robiła, z blokiem socjalistycznym.

Europa coraz bardziej sceptycznie podchodzi do wydarzeń na Ukrainie. Szkoda tylko, że Polska tak bardzo optuje za rozwiązaniami USA. Szkoda, że w naszych mediach słychać tylko polityków, którzy oczekują od Europy prawie zbombardowania Ukrainy. Szkoda, że nie ma w nich cienia odpowiedzialności za Polskę. Szkoda, że w mediach wiszą opinie żony ministra, że czas kupić gaz z Ameryki. Szkoda, że Sierakowski nazywa polityków europejskich "pożytecznymi idiotami", za to, że nie nakładają na Rosję sankcji oczekiwanych przez USA. 

Tak jakby media, politycy, doradcy, socjolodzy i cała reszta, dostali nakaz "lobbowania" za naciskami USA ws Ukrainy, przed politykami UE.

W zasadzie nie wiem czy Polska jest w sojuszu z UE czy przede wszystkim z USA.. 
Wiem tylko tyle, że Poroszenko zostanie prezydentem Ukrainy niezależnie od tego czy wybory będą dla jednych uczciwe czy nie. Bo on ma być prezydentem, ma intratny kontrakt od Rosjan i ciemny lud za sobą, który zwalił prezydenta Janukowycza i bez mrugnięcia powieką przyjął do wiadomości, że oligarchowie od obalonego Janukowycza, teraz pokochali władze z Euromajdanu. 

Więc uczmy się na błędach Ukrainy, bo być może przyjdzie ktoś do nas i będzie chciał podpalić nasz dom.. Oczywiście dla dobra nas wszystkich :/


.
.

.