Walka o prawdę



Czarna rozpacz mnie ogarnęła gdy przeczytałam wpis Pospieszalskiego o Kolendzie-Zaleskiej, w którym redaktor Jan zarzucił redaktorce Katarzynie, że łże jak pies. To nic że dziennikarka zacytowała tylko to, co wyczytała na portalu Niezalezna.pl a co wisiało i u Terlikowskiego i na innych portalach także.


Redaktorka Katarzyna postąpiła bardzo profesjonalnie ponieważ zacytowała media, które ścisle współpracują z Gazetą Polską Sakiewicza i bardzo szanują Jana Pospieszalskiego. Lepszego źródła znaleźć nie mogła i nie można jej zarzucić, że skandalicznie zmanipulowaną wypowiedź wytrzepała z rękawa.


Tę fałszywkę, która rozpętała dzisiaj awanturę w mediach,  wypuścił w świat - jako cytat słów Pospieszalskiego, Wojciech Mucha - dziennikarz Gazety Polskiej.


I tu pojawił sie problem.


Pospieszalski napisał na Salonie24, że Kolenda-Zaleska nie powiedziała, że cytuje innego dziennikarza i.. można traktować to jako jej własną wypowiedź. A ja natychmiast przypomniałam sobie sprawę ACTA i tak sobie myślę dlaczego Wojciech Mucha nie zarzucił jeszcze potępionej redaktorce plagiatu.


Nie ma o co walczyć czy prawa autorskie zostały już przeniesione na dziennikarkę z Faktów?


Na koniec Jan Pospieszalski napisał, że protestuje przeciw manipulacjom i kłamstwom tylko Kolendy-Zaleskiej, a nie innych, ponieważ tak mu się podoba ;))

(Artykuł z portalu Niezalezna.pl, który został usunięty ze strony, znajduje się TUTAJ jako dowód, że w sieci NIC NIGDY nie umiera - to wiadomość dla tych, którzy myślą, że jest inaczej)


Suplement



Ponieważ podany w powyższym tekście link do artykułu z niezalezna.pl został usunięty - nakieruję teraz czytelników do przedruku tego artykułu, który znajduje się na blogu Obrońca Krzyża Smoleńskiego


Ciekawa jestem co będzie dalej z tą nieszczęsną historią - przedruk także zostanie usunięty z bloga Obrońcy Krzyża czy też nie  ;)

A swoją drogą.. czy tak trudno powiedzieć przepraszam?







.
.

.