Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Palikot. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Palikot. Pokaż wszystkie posty

Gender Srender :)

Wydawało mi się,  że feministki nie dadzą mi więcej powodów do pisania o nich. Wydawało mi się,  że wraz z głośnym rozwodem z Palikotem zamilkną na długo, by obywatele mogli zapomnieć o wyczynach pań spod znaku "Krzyczę więc jestem".

Kiedyś napisałam, że polskie feministki są przy Palikocie jak bite babki z dobrych domów. Tu oberwie, tam wyłapie, ale ciągle robi dobrą minę do złej gry i kalkuluje czy jej się opłaca pozostać i jaka będzie cena przeprosin. Ostatnio panie pogodziły się ze swoim oprawcą, oprawca zmienił nazwę i historia o chętnej do gwałtu i pazernej na kasę feministki, tak jakby nie wiadomo kogo już dotyczy.

Panie rozpoczęły niby samodzielne życie. A ponieważ jedyne co potrafią, to krzyczeć więc przystąpiły do prac, które mają wynieść je na piedestał i z krzykliwej przekupy stojącej u boku bogatego męża, stać się Wyrocznią. Światłem nadziei. Płomieniem olimpijskim. Światełkiem w tunelu ciemności i zacofania. 

Po Dniach Cipki, Manifach z okrzykami "pier..nie rodzę", uświadamianiu, że Polska to katotaliban, średniowiecze, zaścianek.. po hasłach sadzić i jarać (internet nie zapomina, nawet jak skasowane), po tłumaczeniu, że jesteśmy homofobami, faszystami, tępymi zindoktrynowanymi mózgami blokującymi swobodną ewolucję gatunków, po głoszeniu, że kościół na pedofilii stoi, a w pozostałych przypadkach mamy do czynienia z radosnym seksem, po tym wszystkim przyszedł czas na uświadamianie dzieci po co mają przyrodzenie. Obojętnie jak duże i jakiego kształtu.

Panie uczepiły się ośmieszonego gender, który doczekał w Norwegii nawet filmu na swój temat, skutkiem czego zamknięto na uczelni jakieś coś bo żaden minister nie chciał świecić oczami przed wyborcami, że dokłada kasę do czegoś z czego łacha targa cała Norwegia.

Więc panie przeniosły to coś na grunt polski. Panie nie mogą pochwalić się specjalnymi osiągnięciami w tej tematyce, oprócz tego, że nieboszczykom wytykają ich życie intymne, Noblistkom wytykają, że nic by nie osiągnęły gdyby nie gender, a nawet wiedzą, że Jezus był gender, choć najbardziej wtajemniczenie wiedzą, że o Jezusie praktycznie nie wiemy nic.

Panie korzystając z faktu, że równość płci jest szeroko lansowana w Unii Europejskiej, co jest całkiem zrozumiałe, postanowiły błysnąć jako prekursorki odnowy i nowoczesnego wychowania zabierając się zdecydowanie za kształcenie naszych, polskich dzieci.

Swoje pomysły nazywają szumnie zaleceniami z UE. Brzmi lepiej a w razie gdyby, jest na kogo winę zwalić. I tak podpinają się pod te zalecenia dopowiadając swoje 5groszy, a że chcą do Parlamentu jak kotka w czasie rui do kota, więc dopowiadają takie rzeczy by było o nic głośno.

Wiadomo: nieważne jak mówią byle tylko mówili.

Głośno jest, a matki i ojcowie na same pomysły by dzieciak wskakiwał w sukienkę gdy mu się zachce załamują ręce, a Pani Mądra mówi, że nie ma sprawy bo Szkoci w spódnicach chodzą a i księża noszą sukienki..

Ale w tym wszystkim jest coś o wiele bardziej niesmacznego. Otóż panie uświadamiały nas w mediach (z litości nie podaję nazwisk), że rodzice powinni pokazywać małemu dziecku do czego Bozia dała mu przyrodzenie i szparkę, i najlepiej gdyby sami rodzice, np podczas kąpieli, stymulowali "narządy" przysposabiając dziecko do wiedzy na temat przyszłych zagrożeń.

Mogłabym złośliwie napisać, że znudzone feministki zajmują się reklamowaniem pedofilii bo przecież sytuacja, gdy ktokolwiek dotyka dziecko w miejscach intymnych celem wywołania reakcji, ma tylko jedną nazwę: pedofilia.

Spróbujcie zaprzeczyć :)

Panie feministki na pewno wiedzą, że dzieci zabawiają się swoimi atrybutami. Dlatego, że to dla nich miłe doznanie, a czasami dlatego, że to jedyna przyjemna rzecz jaka je w życiu spotyka -wystarczy popatrzeć na zachowania maluchów z Domów Małego Dziecka. I argument, że dziecko molestowane szybciej powie rodzicom o tym, że zostało wykorzystane seksualnie, ponieważ mamusia czy tatuś ćwiczył z nim w wannie, panie feministki mogą sobie wsadzić w swoje własne przyrodzenia. Propagowanie tego rodzaju zachowań spowoduje tylko tyle, że wyrośnie pokolenie niezaspokojonych nastolatków, które od małego będą wiedziały jak smakuje orgazm z własnej ręki, a jak zabuzują hormony to dopiero się zacznie..

Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją gdy w szkołach nauczycielki wdrażają to co Unia każe, a dzieciaki zadają rodzicom pytania co by było gdyby.. a rodzice na dźwięk słowa "gender" wskakują w buty i pędzą do szkoły by zaprotestować. 

Dziwicie się? Ja nie. Wszak w TVP oglądają jakąś babcię Środę (jednak nie mam litości) i słyszą co wygaduje kłócąc się z księdzem. Widzą Kazimierę u Lisa i mają przed do czami akcję z nudną książką o aborcji. Wychodzi posłanka Grodzka, która dokłada do tego swoje problemy, a na końcu posłanka Nowicka grzmi na konferencji, że katole biorą dotację z Unii na gender i podaje Fundację "Sternik" za przykład hipokryzji Kościoła (a jakże!) chociaż powinna się pacnąć młotkiem zanim wypowiedziała pierwsze słowo.

Drogie panie feministki spod znaku "gdyby nie gender": niewiele wiecie bo jesteście tak mądre, że nie musicie nic więcej wiedzieć. Jesteście za to cwane -jak każdy niemądry, który na każdy grzbiet się wdrapie by dojść do celu. Będziecie mieszać, dezinformować, wprowadzać niepokój tylko po to, by wisieć na pierwszych rubrykach newsów i dotrwać na skandalach do wyborów.

Jeżeli chcecie uczyć kogokolwiek równości, to najpierw zacznijcie od siebie. Ostatnie dwa lata pokazały, że nie dość wam waszych kompleksów, to jeszcze siłą i podstępem przerzucacie swoje frustracje na całe społeczeństwo. Macie problem z Kościołem - idźcie się wyspowiadać zamiast wrzeszczeć na ulicach. Macie problem z akceptacją takimi jakie jesteście, znajdźcie sobie partnerki zamiast zarzucać homoseksualizm każdemu, kto wyróżniał się zachowaniem w swoich czasach. I to tylko po to by mieć jakąś znaną nieboszczkę na sztandarze. Macie problem z poczuciem własnej przydatności - zróbcie naprawdę coś dobrego dla innych zamiast wytykać, że "gdyby nie gender" Skłodowska nie dostałaby Nobla.

A jeżeli nie dajecie rady.. idźcie do Fundacji "Sternik", na którą macie zamiar napisać donosik do Brukseli. Popatrzcie jak się uczy równości i szacunku. Jak wygląda współpraca rodzic-szkoła. I może skumacie dlaczego rodzice tak chętnie oddają swoje dzieciaki pod ich opiekę, a na Wasz widok dostają biegunki.  



.

Tęcza

Tęcza stała się Sprawą Narodową. Tęcza będąca symbolem rozwrzeszczanych mniejszości seksualnych stała się również symbolem ich śmieszności. Sprawa tęczy nie daje spokoju lewackim gazetom, które rozpaczają nad jej brakiem. Sprawa tęczy nie daje spokoju pozostałym, których razi jej szpetota mimo, że kolorowa i tak jakby z wełenki zrobiona.

Tęcza traciła życie już kilka razy. Kilka razy smażyła się w płomieniach i kilka razy odradzała się wstając jak Fenix z popiołów. Do tej pory nie było wiadomo kto fajczy ten cud brzydoty, ale też nikt nie drążył, ponieważ miasto Warszawa regularnie płaciło za jej zmartwychwstanie.

I oto nadarzyła się cudowna chwila. Faszyści i wszyscy szarzy ludzie wyszli na ulicę. To był dobry moment by tęcza znowu poległa. Ale za to jak!

Poległa śmiercią bohaterską. Poległa na oczach bezsilnej policji, która nie miała szans jej obronić przed faszystami w czapkach niewidkach. Poległa w świetle kamer telewizyjnych i gazetowych, które jakby obdarowane od Boga instynktem wiedziały, że zdarzy się Wielkie Nieszczęście.

I zdarzyło się. 

Łzy Gazety Wyborczej, radia TokFM i całej lewackiej reszty popłynęły wartkim nurtem w stronę Europy Zachodniej by tam zwilżać ulice nieszczęściem z Polski. Ludzie w Polsce zaczęli przynosić kwiaty pod druciany kilkut nieboszczki by wypłakać się nad stanem polskiej demokracji i losem, jeszcze nie tak dawno kolorowego, paskudztwa.

Przyszły babcie niemoherowe (moherowe stoją pod krzyżem), przyszli ludzie z tulipanami, przyszła Edyta Górniak i jakieś jeszcze inne znane, ale mi nie znane osoby.

Polska zapłakała, Polska szlocha, Polska straciła poczucie tożsamości narodowej i stała się zniewolonym seksualnie katolickim gettem gdzie można tylko po bożemu, a jak nie to tęcza do grobu.

Znowu.

A Świat oczy przeciera. Pyta: Co z tą Polską?

Przecież jeszcze niedawno te same gazety i telewizja obwieszczały, że za Odrą same homofoby mieszkają, geje w ławkach za murem sadzają, cały Nowy Jork o tym gadał, New York Time pisał, nawet międzynarodowy Newsweek rzucił na rynek okładkę o zatrważającym tytule, że Wałęsa.. a sam Wałęsa straty liczył po odwołanych występach w Ameryce.

Więc co się stało, że nagle pod tęczą homofoby kwiaty składają, na fejsbuku powstały strony, które uprzejmie donoszą, kto i co powiedział na geja, że nagle taka tęsknota za kolorowym symbolem "niekatolickiej formy rozpusty"?

Nie ogarnie człowiek tego kraju. Nawet jakby chciał lub się uparł..

Popatrzcie co się dzieje. Poseł Kownacki napisał, że "pedalska tęcza płonie" a nad Niemcami ulewa lewackich łez. Jaki cham, nie przystoi, obraża urząd posła.. a ten zamiast dziób w kubeł to jeszcze się mądrzy, że "pedalski" ma tylko pejoratywne zabarwienie.

Co za faszysta, nazista, rasista, chamista, podlista, dziadysta, prawista! I on Kongres Katolicki organizuje? Do Franciszka pisać, niech interweniuje jakoś, z PiS wyrzuci, albo jakoś tak..

Tymczasem kilka miesięcy temu.. 

"Minister Gowin zachowuje się jak katolicka ciota" powiedział poseł Palikot o Ministrze Sprawiedliwości.

Z jakiegoś powodu te same lewackie media przeoczyły w newsach ten cud lingwistyczny. A my słuchaliśmy komentarzy ekspertów a nawet samego Roberta Biedronia, że Janusz oczytany jest, że zna filozofię, że "ciota" to starosłowiański wiedźmin, że już kiedyś Witkacy coś tam coś tam o niej/nim.. że jakiś inny pisarz (nazwiska nie pamiętam) to też napisał ciota i co? Jakieś halo było?
_________

Zapytacie po co jest ten art?

W zasadzie tylko po to by dowiedzieć się jak do tego tęczowego cyrku odnoszą się sami tęczowi. Czy cieszy ich jak stają się pośmiewiskiem? Czy w dalszym ciągu czapkują przed politykami i mediami, które rzucają nimi jak mięsem w stronę głodnej zwierzyny? 

Bo jeżeli tak -to ja się wcale nie dziwię, że nazywają ich słowiańskimi wiedźminami i palą ich tęczowy świat.


.

Przemyślenia (po)referendalne..

Hucpa zakończona. Demokratyczny skok lewacko-prawacki po władzę w Warszawie zakończył się fiaskiem. Wystawione piersi do przyjęcia orderów za nie za swoje zasługi musiały się wyprostować. Nożyce przygotowane do przecinania wstęg przy otwarciu zakańczanych inwestycji zostały schowane do szuflady.

Warszawa pozostała ze starą Panią Prezydent, a Pani Prezydent wzbogaciła swój życiorys polityczny o nowe doświadczenie i nowe wskazówki jak postępować z mieszkańcami. Jedyną osobą, która jest zwycięzcą w całej referendalne awanturze jest właśnie ona. 

Hanna Gronkiewicz Waltz. 

I na nic się zda gadanie, że wygrała tylko dlatego, że Warszawiacy nie poszli głosować. Gdyby poszli też by wygrała bo oddaliby na nią swoje głosy. Gdyby jej nie chcieli na stanowisku włodarza, załatwili by ją swoją obecnością przy urnach. 

I tego nikt nie odczaruje.

Referendum w Warszawie po raz kolejny pokazało nędzę naszej klasy politycznej. Opozycja na co dzień wyzywająca się od najgorszych, obrzucająca się najbardziej obrzydliwymi oskarżeniami, z podniecenia za stołkiem poszła ramię w ramię organizować zwalenie ze stołka kogoś innego. Naprawdę trudno oceniać poziom i godność PiS idącego razem z Palikotem. Nawet największa idea nie znajdzie wytłumaczenia, jak można cokolwiek organizować razem z grupą ludzi, która nie raz potrafiła upodlić i PiS i czynić podłe aluzje pod adresem rodziny Kaczyńskich.

Tego się nie da obronić i nie dziwię się, że PiS jest pośmiewiskiem lewactwa.

Oczywiście można te same słowa skierować pod adresem partii Palikota, ale partia ta nie raz pokazała dla odmiany, że godność rozumie inaczej, podobnie jak i kulturę oraz przyzwoitość.

Wieczór wyborczy, który miałam przyjemność oglądać udowodnił, że ta przypadkowa masa chcąca przejąć władzę w Warszawie tylko po ogłoszeniu “sondażowej” przegranej- potrafi skoczyć sobie do oczu. Rozenek obarczył winą za przegraną -PiS. PiS-media (słusznie) i Tuska (znowu), Guział odtrąbił zwycięstwo (czyje?), a Kalisz już wyciągnął łapę po profity w zamian za wyimaginowaną nieobecność lewactwa na referendum, mimo tego, że prezenter powiedział ile procent głosujących na lewactwo zameldowało się by odwołać Hannę Gronkiewicz Waltz.

Nasza opozycja jest jak panna lekkich obyczajów. Pójdzie z każdym byle tylko udało się dobrze zarobić albo “przyrzepić” do źródełka z pieniędzmi. 

Ale się nie udało. I powiem Wam szczerze, jedyne kto powinien czuć się oszukanym po referendalne hucpie, to partia Kaczyńskiego. I powinna dziękować PO za tą przegraną bo gdyby udało się odwołać prezydenta stolicy, PiS i tak dostałby z kopa od lewactwa. Bo Guział powiedział wczoraj jasno: “PiS nie jest żadną alternatywą dla Warszawy”.

Nie popisała się też partia rządząca. Chwilami odnosiłam wrażenie, że robi wszystko by pogrążyć Hannę Gronkiewicz Waltz. Namawianie do niepójścia na referendum i to jeszcze przez premiera, to tak potworne nadużycie, że nie da się tego obronić. Nie wiem kto doradza Platformie Obywatelskiej, ale jest to na pewno ktoś, kto pilnuje by traciła swój elektorat. I robi to konsekwentnie i skutecznie.

Nie mam wątpliwości, że następne wybory PO wygra, ale tak małą ilością głosów, że będzie skazana na koalicję nie dość, że z czerwonym PSL ,to jeszcze z czerwonym SLD. I wtedy dostanie nie dość, że kopa od lewactwa, to jeszcze pozostanie w zwycięskiej koalicji jako marionetka drżąca o stołek. Bo to, że lewa część PO pilnuje tylko stołka nie ulega żadnej wątpliwości. Nie ulega też wątpliwości, że ta lewa strona rządzi partią, co udowodniło po raz kolejny także wczorajsze niedopuszczenie Nitrasa do głosu.

Więc mamy na dzisiejszy dzień miasto, które przetrwało burzę i ma energiczna władzę oraz Państwo Polskie, które ma zepsutą do cna klasę polityczną- wraz z jej władzą w każdym zakątku Polski.

I co teraz?

Mamy też media. Media, które szczują nie dość, że na polityków wybranej partii, to jeszcze szczują na Kościół. Tak jakby wracała stalinowska komuna, która miała za cel zniszczyć wszystkie obszary wsparcia duchowego Polaków. 

Mamy media, które już nawet nie fatygują się by podawać rzetelne newsy - tylko wymyślają newsy stawiając na końcu zdania znak zapytania. Mamy media, które manipulują informacjami, piszą/blogują w zagranicznych gazetach by potem cytować to co same napisały, powołując się na międzynarodowe agencje. 

Tak jakby komuna mściła się na Polakach za to, że dają radę, za to, że świat powoli należy do nich, za to, że zmienia się stereotyp Polaka za granicą. I czy to się podoba lewackim mediom czy nie- obrazek Polaka, to nie brudas używający szczoteczkę do zębów raz na tydzień, to nie homofob, to nie rasista ani katolik pożerający własne dzieci.

Mimo tego, że tak o nas piszą anglojęzyczni Polacy z Polski, piszący na zagranicznej blogosferze. Mimo, że tak o nas mówią posłowie zabiegający o szacunek zagranicznych gejów. Mimo tego, że z polskich gazet wrzeszczą nagłówki “zakompleksieni Polacy”, “zaściankowi Polacy”, “Polacy o średniowiecznej mentalności”..

I co teraz?

Nie mamy budzącej szacunek klasy politycznej, nie mamy wiarygodnych mediów. Nie mamy już nic co daje podstawy sprawnego funkcjonowania państwa. Mamy tylko ludzi zatrudnionych “w polityce” lub “w mediach” - ludzi na usługach lobbystów, grup interesów czy może mafii..

I co teraz z tą wiedzą zrobimy? 



.


"Złapiemy ich za mordy.."

Wyobraźcie sobie rodzinę, w której wkurzony ojciec po konsumpcji znacznej ilości alkoholu zaczyna dyscyplinować swoją żonę i dzieci. Jak to wygląda -znacie z filmów, a może także z obserwacji życia sąsiadów. Wyobraźcie sobie, że dzieciak z takiego domu zaczyna także kląć i używać przemocy. Po alkohol jeszcze nie sięga, nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że flaszki pilnuje -jak oka w głowie- jego ojciec.

Gdy na podwórku przed domem, koło trzepaka, zaczyna się dyskusja i pytania do głowy rodziny: dlaczego tak pije i bije -on odpowiada, że robi to, by zapobiec rozwijającemu się chamstwu i agresji swoich dzieci.

Na pewno już wiecie o co mi chodzi. Ale jeżeli są tacy, którzy nie wiedzą - to przypomnę,że w ubiegłym roku, znaczą część blogowego czasu poświęciłam na ostrzeganie społeczeństwa polskiego przed opłakanymi skutkami działalności tworu politycznego jakim jest Ruch Palikota, wraz z całą jego otoczką filozoficzno-etyczną.

Ale był to głos wołającego na puszczy.

Po roku obrażania, wyśmiewania, wytykania paluchami zaściankowości Polaków i -nie oszukujmy się- kapowania na  społeczeństwo w zagranicznej blogosferze i nie tylko, obśmiewane społeczeństwo powiedziało wreszcie “dosyć!” i nie dość, że pokazało oświeconej partii w Elblągu, ile da jej poparcia, to jeszcze grupy niezadowolonych obkrzykują spotkania Ruchu Palikota takimi sobie hasłami, które w języku oświeconych nazywane są ”gestem artystycznym”.

Ostatnio nastąpił wysyp “gestów artystycznych” w polskiej polityce, a i na forach internetowych jest ich niemało. W zasadzie dzisiaj w temacie języka debaty publicznej, wszystko jest już jasne i zasady dyskutowania są przejrzyste:

Gdy ktoś potraktuje kogoś z lewej strony gestem artystycznym- natychmiast dostaje nazwę “faszysta”. Gdy ktoś z lewej potraktuje gestem artystycznym kogokolwiek -mamy do czynienia z literaturą piękną, tradycjami humanistycznymi, staropolskim językiem i etyką poznawczo-dyskusyjną.

Ale nie każdy rozumie te subtelności - tym bardziej gdy jest nieoświecony i nie zna języka na tyle, by naskrobać donos po angielsku na oświeconego, który go wnerwia.

Więc społeczeństwo nieoświecone, starając się dorównać temu, kto je obśmiewa -manifestuje niezadowolenie na ulicach i w czasie spotkań oświeconych. Ucząc się od mistrza, robią to systematycznie i głośno. Tak głośno, że mistrz już nie słyszy swoich myśli - oprócz gestów artystycznych, które omiatają go z każdej strony. 

Wracamy do pijanego ojca, który tłucze rodzinę.

Co robi w sytuacji gdy pod pijanym bokiem wyrósł mu przeciwnik, który nienawidzi go z całego serca, a ma nad nim przewagę fizyczną i nie jest jeszcze tak pijany?

Wiecie.

_______

Janusz Palikot od kilku dni serwuje nam na blogu groźby. Myślałam, że to jakiś nadgorliwy asystent napisał mu tekst o chwytaniu za mordę. Ale Janusz Palikot wczoraj w “Kropce nad i” potwierdził wszystko i powiedział, że musi, ponieważ wulgaryzmy w debacie publicznej przekroczyły granice.

Czyli: gesty artystyczne, którymi partia oświeconych raczyła nas przez rok i więcej, bolą inaczej, w zależności od tego, kto kogo artyzmem omiecie. Coś w stylu słów Czarzastego, które skierowane zostały do Roberta Winnickiego: “Różnica między nami polega na tym, że ja z Pana kpię i mam rację, a Pan usiłuje mnie obrazić”.

Czy to jest zapowiedź nadchodzących zmian?

Czy to co napisał Palikot na blogu nie przypomina Wam komuny? Z tą różnicą, że esbecja oficjalnie nigdy nie potwierdziła, że:

1) Sfotografujemy mordę za mordą.
2) Wywiesimy plakaty wszędzie tam gdzie żyją, żeby każdy wiedział z imienia i nazwiska
3) Będziemy ich opluwać, wsadzać do więzienia, gnębić w miejscu pracy
4) Wyśmiejemy ich i ich znajomych
5) Złapiemy ich za mordę

I na koniec:

6) Jeśli będziemy powoływać się na prawo, to stracimy wszystko.

Czyż nie tak pracowały cichcem komunistyczne służby dręcząc opozycjonistów i ich rodziny? Czyż nie jest to zapowiedź działania poza prawem? To ma być zapowiedź zmian w Polsce i nowy program wyborczy lewicy?

Wszak doczekaliśmy czasów, że ponad 20 lat po obaleniu komuny - 13 grudnia, lewica znalazła powód by rozlać sobie w Sejmie szampana. Doczekaliśmy czasów, gdy grudzień 70 został nazwany bójką uliczną, a generał, który nie ma sił by stawić się w sądzie z powodu stanu zdrowia, przemawia prawie godzinę na swoich urodzinach i nazwany jest patriotą..

Tego doczekamy po następnych wyborach? 

Wszak PO już nie chcecie drodzy czytelnicy, a i sam Oleksy przyznaje już, że PiS to rozważna partia :) 




.

Dylematy komucha


Dzisiaj będzie krótko i na wesoło, chociaż temat, który poruszę nie jest wcale wesoły. Chodzi o polską lewicę, a raczej o to coś, co już od roku robi z polskiego życia publicznego podrzędną knajpę gdzie i pijanego się zobaczy i dobrego bluzga usłyszy, a nawet można usłyszeć, że stara chce być gwałcona.

Leszek Miller niedawno powiedział, że Palikot to taki przefarbowaniec i z lewicą nic nie ma wspólnego. Ja to wiem od dawna- Janusz od lewicy bardziej woli mównicę, na której będzie gadał o wszystkim tylko nie o lewicy.

Nie napiszę o czym bo wiecie.

Ale jak do tej pory nikt z samej partii Palikota nie zakwestionował szacunku dla ideałów myśli lewicowej.

Każdego bluzga, który poleciał ze strony  zmodernizowanej lewicy mieliśmy ubranego w szaty Nietschego o czym ciemny lud nie miał pojęcia. I to zrozumiałe ponieważ to ciemny lud. Nagonka i donos dostawały nazwę walki z homofobią. A obrażanie ludzi wierzących nazywało się walką o wolność słowa i walką z dyskryminacją ze względu na wyznanie.

Ostatnio partia Janusza Palikota dostała prezenty od lewicy. A to poseł, który tak jest za wolnością, że aż w Londynie ją manifestował, a to poseł, który postanowił dać pełną wykładnię lewicowości Partii Palikota, która przy kilku procentach poparcia przeistacza się na Europę Plus.

‘Dla mnie problemem jest to, że rozwarstwienie materialne na świecie jest większe niż przed rewolucją bolszewicką. I coś gorszego powiem: pierwszy raz w historii świata ci najbiedniejsi wiedzą ile mają ci najbogatsi i to ich dopiero wkurza.

Jeżeli coś jest dla mnie problemem- to chciałbym o tym porozmawiać.

Czy wybuchnie rewolucja światowa?

Albo dlaczego najbogatsi postanowili się dzielić pieniędzmi z najbiedniejszymi?

Dlaczego na przykład Bill Gates, setki milionów dolarów zarobione uczciwie, po opodatkowaniu, żadne raje podatkowe przeznacza na działania charytatywne?

To są problemy lewicy XXI wieku’.

Myślicie, że to moje słowa?

Nie kochani. Te dylematy dlaczego bogaty nie dość, że uczciwie zarobił pieniądze (o zgrozo!) to jeszcze dzieli się nimi z biednymi (o druga zgrozo!) padły z ust człowieka, który w mediach ma być tą lepsza twarzą Ruchu Palikota. I ma nakładać medialny make up na prymitywną gębę tej partii.

Marek Siwiec- prawdziwy lewicowiec, człowiek, który przez lata siedział w partii lewicowej, wreszcie powiedział o co chodzi nowoczesnej lewicy. Tej lewicy, do której przeszedł – bo przecież lewica Millera nie spełniała jego oczekiwań.

Dlaczego cholerka bogaty dzieli się z biednymi? Jeszcze, żeby ukradł to ok.. ale uczciwy i dzieli się?

To jest problem.

Dla komucha :)



Cały wywiad z Siwcem ↑↑↑↑  
Myśli najzłotsze ze złotych, które wypowiedział - od ok.18minuty. 






.

Europa + Mleko Się Rozlało


Niewiele oczekiwać można było po Europie Plus. Niewiele może ofiarować społeczeństwu poseł, który tworzy kolejny polityczny twór wobec krańcowej kompromitacji poprzedniego. Po Ruchu Poparcia Palikota mamy Ruch Palikota – teraz tworzy się Europa Plus.

Europa powstała po to by odsunięci od polityki byli politycy mogli urządzić się w polityce na nowo i ze swoich jedynek ruszyć do Parlamentu Europejskiego. Co do tego nikt pewnie nie ma wątpliwości. W kolejce ustawili się politycy bezpartyjni. Politycy partyjni, ale niekochani i ci, którzy stali w rozkroku i chcieli błyszczeć wśród kochanych  i niekochanych.

Można zapytaćć: A co nas to obchodzi?

Niech się lewactwo zagryzie między sobą i wreszcie będzie spokój.

Ale jak pewnie wiecie, moje zdumienie wywoływał nie tyle udział Aleksandra Kwaśniewskiego w projekcie Europa Plus, co jego dziwne milczenie we wszystkich sprawach, które mogły dotyczyć przyszłości nowego Ruchu Społecznego. O wszystkim dowiadywaliśmy się albo od Palikota albo od kogoś od Palikota.

Porównując autorytet Kwaśniewskiego i Palikota –sytuacja była dla mnie całkiem niezrozumiała i niejednokrotnie pisałam o tym. Martwiłam się także, że były prezydent pogrzebie cały swój polityczny dorobek wiążąc się z czymkolwiek od Palikota.

Chyba niepotrzebnie.

Wczoraj z okazji ogłoszenia sondażu CBOS o 2% poparcia dla Ruchu Palikota, były prezydent zabrał głos. Pomijając Gazetę Wyborczą, która z niewiadomych powodów kompletnie zignorowała konferencję prasową prezydenta Kwaśniewskiego, media odnotowały ze szczególną uwagą to, jak prezydent ogłosił powołanie koordynatorów w terenie.

Z niewiadomych powodów także poseł Siwiec i Rozenek wieczorem -na Twitterze- rozpisali się o strachu Całego Świata przed Europą Plus. 

Czytałam to wszystko, ogladałam to wszystko i po raz pierwszy odkąd komentuję politykę polską, doznałam dosłownie czegoś co określa się: zabrakło języka w gębie.

Wczoraj, jeszcze kilka godzin przed konferencją Europa Plus, zastanawiałam się dlaczego jakieś „2% poparcia” decyduje o tym, co ma robić prezydent, którego prezydentowanie można nazwać najlepszym ze wszystkich jak dotąd. Wczoraj wieczorem nie miałam już żadnych wątpliwości dlaczego.

Patrząc na prezydenta Kwaśniewskiego, słuchając tego co mówił zastanowiłam się po raz kolejny -tym razem nie ze zdziwieniem, tylko z przerażeniem -nad pytaniem, które zadałam sama sobie:

Czy tak ma wyglądać Polska Nowoczesna?







.

"To rzuć w niego chojem"


Temat z chojem mógłby się zakończyć, gdyby winowajczyni powiedziała „sorry –głupio wyszło”. Ale ponieważ adresatem był ksiądz/papież więc jak najbardziej należało trzymać się wersji, że jak najbardziej papieżowi z takim określeniem do twarzy.

By bronić chojowego stanowiska przerobiliśmy wysyp listów poparcia środowisk intelektualnych dla dyrektor Wójciak.

Normalka. Takie zawody na listy poparcia.

Janusz na spotkaniu z młodzieżą powiedział „Nie bójcie się nazwać chojem każdego kto na to zasługuje”.

Normalne. Gorsze rzeczy mówił.

Kofta napisała, że Facebook jest jak poczta mailowa i skandalem jest inwigilacja poczty.

Po tym jak nagadała się o zdradach małżeńskich –normalne.

Eliza Michalik napisała, że o co chodzi? Skoro co trzeci, czwarty facet zwraca się do żony „Ty ku” to dlaczego na papieża nie można powiedzieć „Ten chu”?

Ale Eliza takie zdjęcie wrzuciła w swój awatar, że musiało to być normalne.

Ale mi zapaliła się znowu lampka, a ta jak wiecie- wzmaga moją czujność.

No i po weekendzie doczekałam Lisa na necie i tak pacząc z kotami na to co w studio się dzieje, moja lampka zaczęła migać jak policyjny kogut.

Otóż pojawiła się Manuela Gretkowska obwieszona pieniędzmi. Że niby nawiązuje do szamana. Czyli do religii. Czyli do kościoła. To przypomniało mi, że mamy w Polsce feministki, które reagują histerią na gości w sukienkach i katolickiego chłopa.

I nie zabrały jeszcze głosu w sprawie choja.

W studio zaczęła się jatka jak przy targowaniu na arabskim bazarze. Nie będę przytaczać argumentów oświeconej Gretkowskiej czy tego drugiego, o strasznie sfatygowanym wyglądzie. Ale pojawiał się cały czas, jeden najmocniejszy argument - powtarzany przez wszystkich oświeconych, przez Koftę, przez Elizę, przez Janusza i każdego, dla którego słowo choj jest chlebem powszednim, konsumowanym podczas uczt intelektualnych.

Ten argument to: „Wszyscy klną”.

A skoro wszyscy to przestańmy udawać  hipokrytów, że nas to razi. Przestańmy udawać świętoszków. Przestańmy być zakompleksieni. Bądźmy otwarci na nowe doznania estetyczne. Przeżywajmy duchowo i pełnią serca to, co czujemy gdy intelektualista zwraca się do nas per choj.

To przecież wymiar symboliczny.

Ile osób ma zaszczyt zostać nazwanym chojem przez dyrektorkę? I to teatru któregoś dnia? I to taką, która chyba na sztuce i kulturze się zna? I to taką, która zna doskonale specyfikę argentyńskiej historii?

A co Wy wiecie o Argentynie?
____________

Myślicie, że jaja sobie robię?

Nie.

Patrząc na Gretkowską i jej nieapetycznego kolegę, pomyślałam sobie jak bardzo te oświecone baby wykorzystują innych. Ileż to nasłuchaliśmy się na Kongresach, w gazetach i w TV, jak okropne jest nazywanie kobiet brzydkimi słowami.  Ileż to nagadały się, że trzeba to zmienić, że jest to brak szacunku, zniewolenie, przemoc słowna. Ileż to haseł było krzyczących: „zrzeszajmy się”, „chodźcie do nas”, „my Was obronimy”, „Waszego chłopa i księdza pogonimy”..

Ileż było wywiadów z męczeństwem w oczach jak to kobietom jest w Polsce źle, ileż deklaracji wypowiedzianych łamiącym się z bezsilności głosem.

A gdy przychodzi co do czego..

Nie bądźcie hipokrytkami, przecież co trzeci, czwarty mąż tak mówi? A może same też tak mówicie?
_________

Kolejny już raz dowiedzieliśmy się, że maltretowane kobiety są traktowane jak trampoliny do politycznej kariery. Po raz kolejny okazuje się, że kobiety upokarzane są idealnym powodem by błyszczeć i mądrzyć się z udziałem nieuprawnionych tytułów profesorskich. Po raz kolejny okazuje się, że tak serio, to środowiska walczące z przemocą słowną –nie mają nic przeciwko takiej przemocy.

Ba! Nawet twierdzą, że oznaką hipokryzji jest oburzanie się na takie słowa.

I co teraz? Będziecie dalej piętnować przemoc słowną drogie feministki, czy może macie nową propozycję dla poniżanych kobiet:  „To rzuć w niego chojem”?




Więcej na portalach                        ----->>   Wybór moich tekstów o antyklerykałach z TokFm





.

7 dzień tygodnia


Jest niedziela więc nawet nie myślałam o tym żeby cokolwiek pisać, ale jestem świeżo po „7dniu tygodnia” i tam usłyszałam, że Prokuratura Wojskowa chce badać próbki krwi ofiar Katastrofy Smoleńskiej.

Już kilka razy pisałam, że zachowanie NPW jest dziwne –mówiąc poprawnie i nie wywołując sensacji. Najpierw wypuszczanie newsów po to, by wywołać reakcję PiS, a potem -by media mogły używać sobie do woli. Później, gdy potwierdzała to, czemu wcześniej wprawdzie nie zaprzeczała zdecydowanie, ale wraz z ciężko pracującymi niektórymi dziennikarzami wyraźnie obśmiała.

I mimo tego, że „śledczy Macierewicza” bez żadnych praktycznie możliwości dokopania się do dokumentów, z "niczego" powoli dochodzą do wniosków, które już nie tylko zadziwiają społeczeństwo i zmuszają od zadawania pytań o jakość prowadzonego śledztwa – o tyle także wprowadzają w zakłopotanie samą NPW.

Ale są rzeczy, które wzbudzają zaniepokojenie. To właśnie niezrozumiałe zapowiedzi, które nawet dla kogoś kogo nie interesuje śledztwo zaczyna być trochę podejrzane.

W ubiegłym roku, gdy córka prezydenta Kaczyńskiego zapowiedziała w mediach zdecydowane działania w sprawie wyjaśnienia 10/04/10 -w mediach pojawiła się informacja, że będzie musiała oddać odszkodowanie, które otrzymała z tytułu śmierci rodziców. Suma niebagatelna więc i zapał Marty Kaczyńskiej został zgaszony.

Przez kilka lat słyszeliśmy od przedstawiciela najgorszej partii jaka pojawiła się w Sejmie, o tym, że wóda była towarzyszem podróży do Smoleńska. Wiadomość ta była wykrzykiwana w radio i telewizji i w zasadzie robiła groteskę z całego kwietniowego nieszczęścia.

I dzisiaj usłyszałam, że po trzech latach, NPW zamierza zrobić coś co powinna była zrobić trzy lata temu. Postanowiła szukać tej wódy w pobranych fragmentach ciała. Także wśród próbek duchownych będących na pokładzie.

Po co?

Zniechęcić „śledczych Macierewicza” do grzebania „w sprawie”?

Przecież oni się nie zniechęcą –tym bardziej, gdy racja zaczyna być po ich stronie.

Zniechęcić rodziny wspierające „śledczych Macierewicza”?

Postawić je w zakłopotanie?

Bo przecież one najlepiej wiedzą czy nawet minimalna ilość alkoholu mogła być we krwi ich męża, przyjaciela, ojca czy matki. A i też wiedzą, że media nie zostawią wtedy suchej nitki na temacie. Więc może lepiej sprawy nie drążyć?

A może jest to znowu tylko polityka by ktoś mógł wybielić swoją brudną twarz?

Po latach gadania przez szefa RP o pijanym prezydencie, pijanej załodze, o krwi Jarosława Kaczyńskiego na rękach –poseł tej partii powiedział w dzisiejszej audycji coś co i mnie wprawiło w zdumienie. Był zdziwiony, powiedział, że tak nie można, że dlaczego..

Dlaczego to powiedział –ktoś wie?






.

Polska gejem stoi


Nie jest dobrze gdy świat kultury, nauki czy ludzie związani z akcjami charytatywnymi zaczynają mieszać się do polityki, starając się uwiarygodnić słowa i zachowania polityków.  Niedawno, po raz drugi, Jurek Owsiak pokazał, że na rzucone hasło potrafi i rzucić się na ministra zdrowia i szantażować społeczeństwo kilka godzin tym, że przestanie wysyłać do niego wolontariuszy z puszkami. Jak to zostało przyjęte – szybko się przekonał i odszczekał swoje groźby, ale rysa na nieskazitelnie czystym szkle już pozostała.

Ostatnio dużo światłych postaci żądało przeprosin od księdza de Beriera ponieważ to co powiedział poważnie zakłóciło boskie szczęście rodziców starających się o dziecko metodą in vitro.  Ponieważ ksiądz wcale nie kwapił się do posypywania głowy popiołem w świetle kamer –temat spadł, by matki pragnące dziecka nie zaczęły węszyć, ile to aborcji będą musiały dokonać zanim uda się urodzić dzieciaka zdrowego i oczekiwanego. Etycy i naukowcy z lewicy nabrali po uporze de Beriera wody w usta, ale to bez znaczenia ponieważ wizualnie z nieskazitelnym szkłem nie mają nic wspólnego  -raczej przypominają brudną butelkę rzuconą pod płotem.

Sprawa związków partnerskich była gwoździem programu upadającej lewicy i po przegranej "debacie" w Sejmie, do głosu zaprzęgnięto ludzi mających ze sprawą COŚ wspólnego. A, że oliwy do wirtualnego ognia dolał redaktor Kajdanowicz rzucając Wałęsie słowo „ławka” -pojawiły się natychmiast słowa uzupełniające tragiczne życie gejowatych w Polsce: getto, mury, segregacja, wojna i oczywiście nie mogło zabraknąć Żyda.

Ku mojemu zdziwieniu w to propagandowe bagno weszła Agnieszka Holland. Mogłabym zrozumieć jeszcze żal z powodu „projektu, który umarł”, ale już nie rozumiałam inwektyw w stronę całej Platformy. Przecież projekt to nie ustawa, a i utknąć może w fazie projektów nawet na sto lat. Dopiero w poniedziałek zrozumiałam, że udział znanych osób w rwaniu szat to też cwana polityka, która ma cel: albo minimalizuje stare „rachunki” do spłaty, albo jest zapowiedzią nowych. Jednakże to co zaprezentowała naprawdę bardzo dobra reżyserka przekonało mnie, że i jej oburzenie jest czysto propagandowe.

Program, w którym A.Holland wypowiedziała się, miał w sobie wszystko co potrzebują lewacy by naprawdę przerazić gejowatych w Polsce i skupić ich uwagę na jedynej partii, która uchroni ich przed agresją polskiego społeczeństwa. 

Było o pluciu w twarz gejom, było o tym, że są jeszcze „durniejsze” homofoby od Gowina. Było o tym, że wszyscy Polacy mają w sobie geja tylko się tak go boją, że zamęczą tych gejów, którzy chodzą po ulicy. Było o putinizacji i ugandyzacji Polski –choć sama reżyserka zdawała sobie sprawę jakie bzdury gada i bez skrępowania wybuchała śmiechem przy tych największych, które wypowiadała.

Było też o tym, że Polacy mają kompleksy, że nie identyfikują się ze światem, który zwiedzają, że jest dla nich za duży i za agresywny więc bójcie się geje bo ci zlęknieni, na kimś muszą leczyć swoje kompleksy i poprawiać swoją samoocenę. 

Było też o tym, że dobrze Danuta Wałęsowa pisała, że Wałęsa to biedaczek, który się pogubił bo słucha po nocach Rydzyka a potem rozwiązuje krzyżówki na necie. Jakież to cudowne uczucie gdy można dołożyć wrogowi jego rodziną i ich słów użyć do ranienia. Oczywiście jest to słodka zemsta tylko w tym wypadku –gorzej gdyby ktoś lewactwu wyciągną ojca czy nie daj Boże „córunię lesbijkę” :/

W sumie był to jeden wielki kogiel mogiel, w którym znalazło się miejsce nawet na opinie o katechecie i o tym, że większość duchownych to geje. Że Łepkowska od pisania scenariuszy do familijnych seriali jest fajna bo do serialu wstawiła geja i dzięki temu misja telewizji publicznej zostaje wzorcowo zrealizowana.

Można powiedzieć, że zamiast krzyża w Sejmie powinien zawisnąć gej. Jako symbol męczeństwa i walki o lepsze jutro. 

Oczywiście redaktor prowadzący też błysnął przykładem geja z Ameryki, który w Ameryce jest oficjalnie gejem, ale polskiemu redaktorowi Lisowi wywiadu nie udzieli. 

Lis powiedział, że ten gej się boi. 

A ja myślę, że jest mądrzejszy od A. Holland i w taką propagandową młóckę nie wchodzi.
_______________

Po co to wszystko się dzieje?

Odpowiedź jest prosta: żeby wzbudzić strach.

Żeby geje się skurczyły w swoim strachu i pozostały w pozycji klęczków z błaganiem: "lewico ratuj nas przed czekającym nas Armagedonem". Przy tak przestraszonej grupie śmiało można przywoływać getta ławkowe i Żydów, można nawoływać do protestów w imię obrony tych, których się straszy –jak zrobiła to karnistka-feministka apelem, by posłowie stanęli w czasie obrad Sejmu pod ścianą, w ostatnim rzędzie.

Wiecie, kto pozytywnie zareagował na ten apel? 

Posłowie Ruchu Palikota wraz ze swoim przewodniczącym. 

Tym samym przewodniczącym, który nazwał ministra „ciotą” ;)








.


Strategia w imię POLSKIEJ RACJI STANU


Już wszyscy wiemy, że Wanda Nowicka zostaje na stanowisku Marszałka i wiemy też, że jest to bardziej na złość Palikotowi niż przeciw Grodzkiej, mimo tego, że ta ostatnia pragnie wierzyć, że prawica nienawidzi jej odmienności.

Wanda zostaje i wygłosiła dramatyczne oświadczenie, że jest jej źle po tym co Janusz i koleżeństwo z Klubu RP mówiło na jej temat. Oczywiście idealną sytuacją byłoby gdyby wszystkie kluby poparły propozycję PiS by zmniejszyć ilość marszałków i wtedy byłoby po kłopocie. Oczywiście taki numer nie przeszedł ponieważ wszyscy są zainteresowani by nie zmniejszyć stanowisk marszałka nawet o pół sztuki, bo potem jeszcze wyskoczy jakiś mądry i powie „skoro Sejm przetrwał bez tej pół sztuki to dlaczego nie zmniejszyć o kolejne pół?”

Więc Wanda jest, ale grozi jej polityczna bezdomność. Czyim Marszałkiem teraz będzie skoro Palikot zapowiedział, że wyleje ją na twarz ze swojej partii, która razi po oczach wysokimi standardami i nie po kasę przyszła do Sejmu?

Co innego gdyby Wanda się podzieliła. Każdy poczułby się nasycony.

Janusz na razie „rozważa” przyszłość Wandy w swojej partii, bo to decyzja trudna. Sondaże pokazują to co pokazują. Wprawdzie PO spada (podobno przez związki partnerskie), ale lewicy Palikota już tak leci, że nie wiadomo kto przy nim stoi skoro w tej zaciekłej walce o prawa gejów do wiązania się nic mu nie rośnie.

I wykluczenie Wandy uszczupli jego partię o kolejny procent tych wściekłych bab, które same już nie wiedzą czego chcą i o co walczą. Wtedy to sondaże pokażą to co pokażą i albo procentów nie będzie albo –jeżeli będą, tzn., że z sondażami jest coś nie tak.

A zachować Wandę, albo Wanda zostanie u Palikota po określeniu jej „geszefciarą” znaczyłoby tylko tyle, że poczucie wartości i honor w polityce są nieznane.

Więc jak wyjść z tej patowej sytuacji.

Podpowiadam jeżeli nie wiecie, albo zdradzę to co w głowach lewaków zaświtało, a co ja wyczytałam swoimi zdolnościami telepatycznymi, które posiadam.

Za kilka dni Palikot idzie z Siwcem do Aleksandra kombinować co z tymi listami do PE, które bezrobotnym lewicowym politykom dadzą kasę, ponieważ o robocie nie ma mowy. Kwaśniewski już zasugerował, że POLSKA RACJA STANU wymaga by powstała partia centrolewicowa. Palikot marzy o tym bo czuje, że projekt RP powoli zdycha. Marzy mu się federacja z zielonymi w PE chociaż nie wie, że Zieloni niemieccy bardzo dokładnie czytają wypowiedzi Janusza bo długo walczyli o swoją pozycję i reputację w DE i nie chcą jej zniszczyć związkiem ze skandalistą politycznym z Polski.

Tym bardziej, że z Polski :)

Oczywiście by taka centrolewica powstała nie wystarczy by dać jedynki  na listach do PE – trzeba mieć zaplecze by sprawa wyglądała poważnie i profesjonalnie.

I tutaj otwiera się świetlista droga dla feministek, które nie za bardzo wiedzą co teraz zrobić i czekają jak bezradne baby w latach 80tych w kolejce za mięsem. Zasilenie tworu Kwaśniewskigo w imię POLSKIEJ RACJI STANU to bohaterstwo i poświęcenie na miarę walki o prawo kobiet do głosowania w wyborach.

Czy mogłyby odmówić takiemu wyzwaniu?

Historia by im tego nie wybaczyła.

A co z tego będzie miał Palikot?

Sam współtworzy tą centrolewicę. I mamy dowód na to, że jednak można zjeść ciastko i mieć ciastko. Można wywalić Wandę z partii w imię zasad przyzwoitości, a potem mieć ją w nowej partii za sojusznika.

Oczywiście w imię POLSKIEJ RACJI STANU. I co najważniejsze: nowa centrolewica nie mająca ludzi w Sejmie miałaby już w nim swojego Marszałka.

I co wy na to?






.

"Anka"


Ewolucja poglądów w naszym kraju dokonuje się w tempie piorunującym. Jeszcze tydzień temu, po awanturze czy jak kto woli –debacie w Sejmie byłam przekonana, że zachowanie niektórych posłów jest niczym innym jak drażniącą moje zmysły nietolerancją, ubraną jeszcze w mało kulturalne słowa. Ta nietolerancja miała twarz prawej strony choć nie rozumiałam, dlaczego strona lewa tak bardzo reklamuje twarz strony prawej, wyciągając z szuflady nagranie sprzed paru miesięcy pokazujące naganne zachowanie posłanki Pawłowicz, a które niewiele różni się siły rażenia słów wydobywających się z ust posłów na spotkaniach z antyklerykalnym elektoratem.

Nad  Sejmem wisi głosowanie za odwołaniem Marszałek Nowickiej z powodu 40 tysięcy. I to wisi tylko nad nią ponieważ kilku Marszałków wzięło te marne pieniądze, ale to na Wandę Nowicką padło w imię zasad przyzwoitości choć trudno mi w to uwierzyć. Podobno posłowie Ruchu Palikota chcą przestrzegać standardów przyzwoitości (?) i nie dla kasy przyszli do Sejmu. Gryzie się to trochę z informacją, że na siedmiu posłów, którzy ochoczo zasłaniają się immunitetem poselskim gdy muszą zapłacić mandat –sześciu reprezentuje wspomnianą partię standardów.

Ale do rzeczy.

Ostatni tydzień byłam przekonana, że posłanka Grodzka jest nieświadoma tego co ją czeka gdy zajmie fotel Marszałka. Byłam pewna, że jest ofiarą polityki Palikota i w pewnym sensie jest wykorzystywana przez niego dla własnych celów. Przez ostatni tydzień już prawie zaczęłam współczuć posłance Grodzkiej. Już nawet na Twitterze napisałam, że lepiej aby zmieniła partię zanim partia rodzicielka utytla ją w wyzwiskach i zanim ona sama nabierze manier tej partii, które w „Kropce nad i” zaczęły wysmikiwać się w jej wypowiedziach.

Ale w piątek, w programie „Piaskiem po oczach” poseł Palikot oświecił mnie. Poseł jasno powiedział, że Anka o wszystkim wie, Anka jest świadoma tego co będzie, Anka weźmie wszystko na klatę, Anka przejdzie do historii, Anka się nie boi.

Bo to jest cel partii.

A ja durna dylematy z Anką miałam..

Dzieła oświecania dopełnił dzisiejszy wywiad z Anką w Gazecie Wyborczej.

Więc drodzy czytelnicy – jeżeli Anka zostanie Marszałkinią będziemy mieli taką jazdę w Sejmie jakiej świat nie widział. Będziemy mieli nagłówki w polskich mediach i zaprzyjaźnionym Huffington Post, będziemy mieli codzienną porcję igrzysk skrojonych dla prostego ludu. Chleba na stole od tego nie przybędzie. Bezpieczniej na ulicach nie będzie. Roboty za przyzwoite wynagrodzenie też nie będzie. Ale będzie szum na miarę „światłego i postępowego państwa”.

Palikot na blogu opublikował list, który dostał od zaprzyjaźnionego reżysera z Francji (który to?). Światły reżyser cieszył się, że Polska przestanie być zaściankiem i stanie się postępowa tylko dlatego, że na jednym z najwyższych urzędów w państwie zasiądzie osoba transseksualna.

Do tej pory myślałam, że państwo nowoczesne i postępowe wyznaczane jest poprzez: poziom życia ludności, dostęp do ekskluzywnych dóbr, infrastruktura czy rozwinięta technologia dostępna dla większości. Myślałam, że o postępie decyduje to, a nie to co robi ze swoim ciałem urzędnik państwowy.

Może się myliłam.

Więc drodzy posłowie może przemyślcie jeszcze raz decyzje odnośnie odwoływania Wandy Nowickiej.

Raz, że powinniście odwołać wszystkich nie pomijając Marszałek Kopacz.

Dwa: Wanda Nowicka może zrezygnować sama, ale czy naprawdę musimy mieć tylu Marszałków? Argument, że Palikot to trzecia siła jest wobec obecnych sondaży niepoważny. A i przy ilości pięciu partii w Sejmie –RP był w środku i teraz nie wiadomo czy to trzecia siła czy trzeci od końca, gdyż dystans pomiędzy drugą a trzecią był znaczący.

Trzy: strona lewa ma już swojego marszałka. Jeżeli chcemy dać Marszałków wszystkim ugrupowaniom – to przypomnę, że w Sejmie jest jeszcze SP i niezależnie od tego czy ją kochamy czy też nie, powinna także posiadać swojego przedstawiciela.

Ale w tym wszystkim drodzy posłowie przede wszystkim ważne jest to, co Wy chcecie zaoferować wyborcom: jazdę po bandzie, "nowoczesne postępowe państwo" według Palikota czy może konkretne korzyści dla swojego elektoratu.

Bo chyba za to ostatnie elektorat będzie Was rozliczał?



Więcej na portalach :)




.

Jest z Wami tylko mróz.


Mogłam się domyśleć, że przez weekend media będą wałkować temat zrujnowanej przyszłości i braku perspektyw życiowych tych, którzy żyją w związkach nieformalnych. O ile jeszcze w piątek politycy walczącej lewicy prostowali swoje wojownicze hasła, że projekty ustaw nie dotyczą znikomej części homo, ale znacznej znacznej części hetero nieformalnych (Palikot u Paradowskiej) – tak już po głosowaniu, przez trzy dni słyszeliśmy z ust tych samych ludzi, że państwo polskie dyskryminuje grupy homoseksualne.

O parach heteroseksualnych ani słowa. A przecież to ich przede wszystkim dotyczyły projekty ;)

Więc ja także pominę temat tych heteroseksualnych niezguł, które z jednej strony krzyczą by państwo pozwoliło im żyć po swojemu a z drugiej klęczą z wyciągniętą łapą w oczekiwaniu aż państwo prawnie ureguluje im to „życie po swojemu”.

Dzisiejsze słowa kieruję przede wszystkim do par homo, które nawet gdyby nie chciały „żyć po swojemu” to są do tego zmuszone, ponieważ innych możliwości nie mają. Piszę te słowa ponieważ skóra marszczy mi się między uszami gdy czytam, że w dalszym ciągu brną w idiotyczną polityczną zabawę w walce o swoje prawa. Tak jakby robiły wszystko by żadnych praw nie dostać.

Może wy chcecie się użalać nad sobą?

Od kilku dni media mają Was w głębokim poważaniu i zajmują się tylko tym, czy Gowin poleci w związku z tym, że Wam nie przyklasnął. Od kilku dni politycy mają Was w głębokim poważaniu i zajmują się tylko tym, czy w związku z Gowinem posypie się Platforma Obywatelska. Od kilku dni Wasi oświeceni dziennikarze mają Was w głębokim poważaniu i zajmują się tylko tym, kto dał tytuł profesorski prawicowej profesor albo co jest warta prawicowa posłanka bez chłopa. Albo jak ewentualnie wygląda produktywna miłość innej posłanki. 

Też prawicowej.

Wszyscy mają z Was taką uciechę, że aż padła propozycja by zamienić nawet jedną marszałkinię Sejmu na inną, by zabawa na Wiejskiej i w jej okolicach nie ustała. A Wy jeszcze dostarczacie politykom radości podwójnej: pchacie się przed kamery i mówicie, że nigdy nie zagłosujecie na PO.

Czy kiedykolwiek głosowaliście?

Od roku jesteście widoczni na manifach organizowanych przez Ruch Palikota i jego feministyczno-antyklerykalne kręgi. Od roku wspólnie z Ruchem Palikota głosicie, że kościół zabiera Wam prawo do godnego życia. Od roku kojarzeni jesteście tylko z Ruchem Palikota bo już nawet nie z lewicą Millera.

Powiecie, że się powtarzam? Że napisałam to już w ubiegły piątek?

Zgadza się. Ale wczoraj przeczytałam, że wybieracie się do prawicowych posłów, którzy głosowali przeciw projektom i chcecie im coś niecoś o sobie opowiedzieć. 

Co chcecie im powiedzieć? 

Że ponad połowa Polaków nie ma nic przeciwko związkom partnerskim, nic przeciwko parom homo ani hetero? Powiecie, że myliliście się, że Polacy to ciemna katolicka masa? Że to nieprawda, że polscy katolicy chodzą na pasku klechy, pasibrzucha czy jak wolą antyklerykałowie „zboka”? Że nieprawdą jest, że za wszystkie nieszczęścia Polski i świata odpowiada kościół włącznie z nieżyjącym JPII?

Nigdy tego nie mówiliście?

Mówili to wasi przedstawiciele. Ci, którzy dla Was organizowali marsze przez stolicę, ci którzy występowali w mediach tylko po to, by sprowokować do ostrej reakcji polityków prawicy. Im daliście przyzwolenie i im klaskaliście, gdy media bawiły się Waszą dyskryminacją i wyzwiskami jakie szły z ust Waszych przedstawicieli.

W tym wszystkim nie pomyśleliście, że powodzenie waszej prawnej przyszłości zależy właśnie od głosów ludzi mających bardziej konserwatywne poglądy. A których obrażaliście. I rok, który spędziliście na wojnie, która –nie oszukujmy się – ośmieszyła Was, mogliście spędzać na rozmowach z tymi posłami, których głosy były ważne.

Ale po co? Do tego trzeba mieć jaja, odwagę i mieć argumenty, a nie tylko tęczową flagę w łapskach.

Wczoraj odbył się jakiś protest pod Sejmem. Wczoraj nie było już z Wami ani polityków, ani etyków, ani lewicowych przyjaciół. Był z Wami tylko mróz. 

I to może ostudzi Wasze rozgorączkowane głowy.

By osiągnąć cel można wykorzystać do tego walkę -ale w czasie pokoju to nie zdaje egzaminu. Można też negocjować-to zazwyczaj przynosi efekt. Dam przykład: gdzieś w Polsce jest wieś, a w niej rządzi wójt czy sołtys. Nie dość, że jest młody -to jeszcze gej. Założę się, że został szeryfem nie dlatego, że stał pod kościołem i nawoływał do skrobanek, ani nie dlatego, że przysiągł iż zabroni proboszczowi wychodzić na ulicę w sutannie. Założę się, że nie powiedział, że ludzie są ciemni, a on przyniesie im oświecenie. Założę się, że został szeryfem dlatego ponieważ miał ludziom do zaoferowania coś więcej niż kontrkandydaci. 

I to wszystko zdarzyło się na wsi  -katolickiej, moherowej, zindoktrynowanej ciemnej wsi. Tam -gdzie zgodnie z tym co przez rok słyszeliśmy z Waszych ust -ksiądz decyduje co można pod kołdrą robić.
_______

PS. Pogońcie tych, którzy w Waszym imieniu w mediach klepią bzdury, że jak zachorujecie to Wasz partner/ka nie będzie mógł Was odwiedzić. W godzinach wizyt –odwiedzić chorego może każdy. Lekarz też nie odmówi by przy łóżku ktoś czuwał gdy stan chorego jest bardzo ciężki. Bo tak serio, KAŻDY rozumie jak ważna jest bliskość drugiej osoby, tym bardziej w czasie choroby.

No, może nie rozumieją ci, którzy wypowiadają się w Waszym imieniu. Ale im do szczęścia potrzebna jest tylko trawa albo amfa. I kawałek mikrofonu.



więcej jak zawsze na portalach :)
.

.

.