Lata minęły od czasu gdy czytałam
ostatni wpis Matki Kurka. Myślałam, że słynny komentator Onetu zakończył
działalność publicystyczną i wiedzie spokojne życie już bez udziału polityki. Jakie
było moje zdziwienie gdy przeczytałam wczoraj w mediach, że poseł Palikot
pozywa Matkę Kurka za groźby.
??????
Tak więc wróciłam wypoczęta z
urlopu i ciekawa co nowego w polskiej polityce. Gdzieś w drodze do.. łapałam
neta i czytałam o stękaniu: Leszku, pogódźmy się, ale chyba nic z tego nie
wyszło mimo stękania Czarzastego, że fajnie by było gdyby się pogodzili. Potem przeczytałam stękanie
Biedronia, że posłowie go obrażają i nazywają pedałem, a przecież ciota brzmiałoby lepiej i świadczyłoby o oczytaniu i o znajomości literatury.
Ale wczoraj zwaliła mnie z
nóg informacja, że ktoś dybie na życie Prawdziwego Mesjasza Lewicy i chce zapłacić jedną
setkę tysiąca za: świński ryj Palikota. Pewnie miał na myśli ten ryj, który poseł przyniósł kiedyś do studia TV, ale nie wiedzieć czemu Janusz odebrał to
jako namawianie do ataku na swoją twarz.
Pewnie patrząc w lustro widzi już tylko świński ryj..
Januszowi oprócz słupków spada
pewnie poczucie humoru. Spada już wszystko: poparcie, wiarygodność, poziom
publicystyki na blogu, spada ilość szarych komórek w mózgu, co słychać w wypowiedziach
posła: coraz cięższy dowcip i coraz bardziej stęchłe słownictwo. Janusz
wywołuje już nie śmiech, ale grymas zażenowania.
Teraz, po miesiącach pustosłowia
i obrażania każdego kto stanął na drodze januszowej wizji państwa polskiego -
poseł postanowił powalczyć ( a raczej postraszyć) z blogerem robiąc z siebie
ofiarę nagonki prawicowych mediów i oczywiście Jarosława Kaczyńskiego. Palikot
na pewno przeczytał wpis Matki Kurka i rozumie co bloger chciał powiedzieć. Powinien
zrozumieć przesłanie, ponieważ jest oczytany, jest filozofem i wszelkie porównania
oraz gry słowne nie są mu obce. Zwłaszcza po tak subtelnym przesłaniu jakie
niosła katolicka ciota.
Jestem pewna, że strach posła
Palikota o swoją twarz (świński ryj?) to tylko kolejna akcja mająca wynieść
posła na czołówki gazet. Poseł przecież nie musi się nikogo bać, poseł ma
czyste konto i nie jest w nic uwikłany. Poseł nie jest otoczony żadnymi
poszemrańcami jak śp. Lepper i nikt nie ma ochoty obdzierać go z twarzy
(ryja?) nawet za bańkę (stawka za
świński ryj wzrosła).
Poseł na pewno powie w mediach,
że adwokat żartował i to była taka ściemka dla elektoratu. Przecież poseł Palikot zna siłę żartu i pamięta słowa, które wypowiedział przed kamerami: Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż.
.