Ponieważ wczoraj jeden portal informacyjny prawie zbombardował nas informacjami o możliwości wojny domowej w Polsce więc
zaczęłam szukać przyczyn tego szaleństwa. Znalazłam je już kilkanaście minut
później patrząc na ostatni sondaż, w którym Mesjaszowi Lewicy tak jakby lekko opadało niczym piórko.
Czyżby tutaj był pies pogrzebany?
Rocznica katastrofy smoleńskiej
już za nami, a katastrofa smoleńska na sztandarach politycznych niestrudzenie
powiewa. Pewnie niewiele osób serio traktuje ostre wypowiedzi Macierewicza i
późniejsze łagodzenie tych odpowiedzi przez Kaczyńskiego. Przyzwyczailiśmy się przez
ponad dwa lata do słów mocnych i działań mających na celu obalenie rządu wszelkimi
sposobami. Przyzwyczailiśmy się do opinii ekspertów amerykańskich, rosyjskich i
polskich, którzy dostarczali nam kompletnie różnych interpretacji przyczyn
katastrofy. Przyzwyczailiśmy się do wystąpień polityków snujących coraz to
bardziej sensacyjne teorie.
Więc co się dzieje takiego, że niektórzy
straszą nas wojną domową?
Z pewnością nowością w naszym
polskim piekiełku jest nieprawdopodobne zaangażowanie niektórych mediów w
politykę. Prawica Kaczyńskiego ma swoje – lewica Palikota ma swoje. I te media
właśnie tłuką sieczkę dla mas licząc pewnie na obalenie obecnego rządu.
O ile prawica nie kryje się z
tym, że idzie po władzę - tak lewica marzy o tym by ktoś zrobił ogólnokrajową
awanturę dzięki której ten ktoś kto władzę zdobędzie zaprosi i ją
do rządzenia. Ponieważ o samodzielnej władzy marzyć nie nawet śmie. Ale jako mała
przystawka przy pańskim stole.. kto wie.. może jakieś stanowiska w spółkach w
terenie zamiast ważnych ministerialnych tek?
I tak od kilku miesięcy
bombardowani jesteśmy sensacjami tworzonymi na kolanie. Sprawy więzień CIA pokazały, że o ile politycy
zdecydowali się na wspólne stanowisko milczenia i nierozdmuchiwania sprawy, tak na jednym portalu mieliśmy istny maraton medialny na temat
międzynarodowej afery z więzieniami w tle podpartą amerykańskim HuffPost (porównajcie oba artykuły). Oczywiście świat
dyskretnie milczy w tej sprawie, ale jak komuś śpieszno do władzy to każdy nagłówek,
który może uwalić rząd jest w cenie.
Teraz na topie jest rocznica
smoleńska. Prawe i lewe media rzucają sensacyjne ochłapy dla zgłodniałej
czeladzi, a czeladź z tej okazji prawie rozszarpuje albo Tuska albo PiS albo katolików. Na
forum zaczyna się jatka i co najciekawsze - ci którzy są napuszczeni na siebie
nawet nie wiedzą o tym, że stali się mięsem armatnim w walce o koryto tych,
którzy o władzy marzą.
O władzy - a nie o lepszej Polsce.
Ani Polska przeżarta płytkim patriotyzmem
ani Polska naćpana z naćpanymi wizjami, nie jest żadną lepszą Polską. To będzie
tylko pełniejsze koryto dla tych, którzy na płytkiej albo naćpanej Polsce dopłyną
do parlamentu. A potem wystarczą już tylko igrzyska dla spragnionego krwi tłumu. I nikt
nie zauważy nawet, że oprócz igrzysk nie ma już nic.
____
Za kilka dni Prezes znowu
pomaszeruje na Warszawę. W tym czasie kibice Lecha będą fetować kibicowanie
poza stadionem. Jak wiadomo, kibice w różny sposób okazują swoją tęsknotę za
widokiem grającej drużyny. Prezes powiedział, że nie odpuści sobotniej imprezy –
kibice nawet nie muszą mówić. I tak wiemy co będzie.
A naokoło stać będą wozy
transmisyjne. Pomiędzy protestującymi będą spacerować spragnieni władzy
politycy, którzy przez megafony zagrzewać będą do walki. Ci, którzy zanim ruszą na Warszawę, najpierw zajrzą na portale
informacyjne - zobaczą nagłówki informujące o walkach
ulicznych i lejącej się krwi. Oczywiście nagłówki zakończone znakiem zapytania.
Ale co
szkodzi zapytać?
Może się wreszcie spełni?
.