Łopata


Pół roku temu cała Polska żyła zaginięciem dziecka, które zgodnie z wersją jej matki ktoś porwał. Cała Polska szukała dziecka, którego losy w wyobrażeniach ludzi wydawały się być przerażające. W akcje poszukiwań włączyła się policja, mieszkańcy i prywatny detektyw.
Zrozpaczona matka patrzyła na wszystko z boku.

Detektyw użył swoich metod by wycisnąć z matki to co tak naprawdę się zdarzyło. Po kilku dniach matka dziecka wyśpiewała prawdę o tym, że dziecko jest dead i leży zakopane pod murem gdzieś w jakiejś walącej się chacie. Pod kamieniem.

Cała Polska zamarła.

Był trup. 

I matka, która oszukała wszystkich.

Media potępiły detektywa za to, że ujawnił prawdę. Policja potępiła detektywa za to, że doszedł do prawdy szybciej niż oni. Etycy potępili katolików za to, że nie kochają bliźniego a babki, które usunęły kiedyś ciążę tłumnie licytowały się, która więcej wyskrobała dzieci. Rozpoczęła się wojna: detektyw kontra rzecznik policji, media i reszta świata.

Detektywa zapraszano do programów by powiesić na nim psy. Schemat był zawsze ten sam: atakowała prowadząca program lub zaproszony przez redaktora programu gość. Detektyw we wszystkich programach tłumaczył się dlaczego nosi okulary i dlaczego wszyscy muszą słuchać o sprawie dziecka, którego miejsce pobytu  znalazł detektyw. A nie policja.

Łopata służąca do kopania nikogo nie interesowała.

Rodzice dziecka nie zostali zatrzymani, za to w każdym wywiadzie udzielali innych wersji wydarzeń. Skarżyli się na brak prywatności, zmieniali kolory włosów, miejsce pobytu, przyjmowali dziennikarzy w domu i potępiali społeczeństwo, że nie daje im żyć.

O prawach dziecka do życia ani słowa.

Ani o łopacie.

Media są wredne – ludzie też. Znali na pamięć twarz bohaterów i dokonali swojego sądu. W Polsce nie dało się już żyć. Nikt nie chciał zatrudnić rodziców, którzy swoje dziecko wysłali do Św. Piotra zapominając o godnym pochówku. Pamiętając tylko tyle, że trzeba je zakopać.

Media dalej wieszały psy na detektywie, detektyw zaczął wieszać psy na policji, policja zaczęła grozić, że sprawdzi czy detektyw mógł szukać, etycy dowalali katolikom za to, że nie przestrzegają przykazań a jedna babka pochwaliła się, że kilkanaście razy się wyskrobała i kiedyś cała Polska się skrobała. 

Jakby się matka wyskrobała wcześniej to sprawy by nie było.

A o łopacie dalej nic.

Media podały, że ojciec dziecka wyjechał za granicę a matka dorabia na rurze w jakiejś knajpie. 

Policja po pół roku postanowiła zatrzymać matkę za zabójstwo ponieważ dziecko zginęło w sposób „nagły i gwałtowny”. Nawet nie wykluczyła, że ktoś jeszcze brał w tym udział.

Może więc z czasem dojdzie do tego kto niósł łopatę?











.
.

.