Dopaść Tuska


Amber Gold ma złote dni. Dzięki swojej upadłości znalazł się haczyk na znienawidzonego Tuska i to haczyk z taką rybką, że już lepszej nasza opozycja nie mogła dostać w prezencie.

Syn naszego premiera dał przysłowiową d..pę i wymyślił sobie samodzielność pełną gębą. Polski zwyczaj nakazuje złapać co najmniej dwie sroki za ogon więc nie dziwota, że smarkacz zrobił to co nakazała mu tradycja narodowa. Nie pomyślał jednak o tym, że jako syn znienawidzonego Tuska musi być świętszy niż sam Jezus bo jeżeli coś rypnie to biada jego ojcu.

I rypnęło.

Na razie jest tylko „podejrzenie” popełnienia przestępstwa, że „być może” doszło do sprzedawania informacji i tak dalej. Być może na szczęście dla samego premiera i jego syna, Amber Gold rozłożył się teraz a nie przed wyborami i młody Tusk nie wdepnął w jeszcze większe g..wno, które jego ojciec dostałby na talerzu w ramach kampanii wyborczej. Bo to, że młody Tusk dał się wykorzystać jak nietrzeźwa dziewica nie ulega wątpliwości. A to, że w swojej naiwności myślał, że będzie fajnie to już inna sprawa.

Najważniejsze głowy opozycji zachowują się wobec tego tematu co najmniej dziwnie. Prezes nie zabrał głosu w tej sprawie tak jak ma w zwyczaju mówiąc, że rzecz to niesłychana. Miller zaś wystrzelił jak Filip z konopi bełkocząc coś o komisji  śledczej. Na froncie prawdziwego ujadania pojawili się tylko nieznani z jakiejkolwiek działalności posłowie, mający robić jak najwięcej hałasu. 

Media blisko związane z opozycyjnym mesjaszem nie ustają w zadawaniu pytań w nagłówkach, a chytry lis wrzasnął, że to wina państwa, że nie powiedziało to co wiedziało. Sam Mesjasz Lewicy napisał, że wobec nagonki każda firma upadnie. Pozostali politycy prześcigają się w pomysłach jak ustrzec "upośledzony" naród przed kolejnymi amberami proponując nawet info przy reklamach, że inwestowanie grozi bankructwem, rakiem i śmiercią.

(Proponuję jeszcze info przed wejściem do toalety, że zatwardzenie grozi pęknięciem żyłki i nie należy jeść za dużo czekolady na raz).

Zdesperowani biedni emeryci, którzy umoczyli kasę w pogoni za szybkim zyskiem (tak średnio po kilkadziesiąt tysięcy złotych) grożą pozwem przeciwko.. państwu i żądają odszkodowania za to, że mimo tego, że z powodu swojej biedy nie mają dostępu do internetu to ostrzeżenie KNF było tylko na stronie internetowej.

Oczekiwali pewnie informacji w głównym wydaniu wiadomości codziennie przez trzy lata.

Jakiś dziadek jęczał przed kamerami, że nie ma za co zapłacić rachunków i za co kupić leków bo wszystko jest w Amber Gold. Sędziowie sądów jęczą, że nie mają dostępu do Krajowego Rejestru Karnego co czyni sytuację dziwną ponieważ są sądami. Ale palce wskazujące sędziów już skierowane są w stronę Warszawy i tam upatrują winnego.

Wygląda na to, że nasze państwo jest krową dojną, która opłaci bankructwa wszystkich nieudaczników. Wygląda na to, że w bólach rodzi się także nowy rodzaj działalności gospodarczej:

Założyć  biuro podróży, parabank czy coś podobnego --> zebrać pieniądze od klientów --> ogłosić upadłość --> pojechać sobie z zebraną kasą na dobry urlop --> państwo wypłaci klientom odszkodowania.
___

Wszyscy, dyskutując o Michale Tusku, wznosząc oczy do nieba lub podniecając się niezdrowo w telewizyjnych faktach po faktach, swoim hałaśliwym zdziwieniem zagłuszają to, co najważniejsze: niejasna seria upadłości biur podróży w tym samym czasie i to, że żona gościa z Amber Gold założyła nową spółkę a swojego starego posadziła w Radzie Nadzorczej. I oboje pożyczyli z upadłej spółki 50 baniek, które następnie zniknęły i nie wiadomo gdzie są.

Oczywiście nikt nie weźmie za tyłek urzędnika sądowego, który zarejestrował felerną spółkę i nie sprawdził wiarygodności jej właściciela. Nikt nie będzie interesował się amberową pustą kasą latającą jako wirtualne aktywa tylko po to, by nikt nic nie odzyskał.

Przecież w tym bajzlu chodzi tylko o to by dopaść Tuska :/


Podzielone opinie--->> Salon 24 i TokFm





.
.

.